Ewakuacja obozów imigrantów w Paryżu i Calais
Francuska policja ewakuowała we wtorek rano prowizoryczny obóz w centrum Paryża, w którym od miesięcy mieszkało około 350 imigrantów, głównie z Sudanu, ale także z Erytrei, Somalii czy Egiptu. Ewakuację dwóch podobnych obozów przeprowadzono też w Calais.
Calais nad kanałem La Manche na północy Francji jest punktem, z którego nielegalni imigranci usiłują przedostać się do Wielkiej Brytanii.
W trzy godziny od interwencji w Paryżu siły porządkowe w Calais ewakuowały dwa obozy imigrantów, w tym jeden kilkudziesięcioosobowy w pobliżu tunelu pod La Manche. Lokalne władze szacują, że ewakuowano łącznie około 140 osób z dwóch obozów, ok. 40 z pierwszego i około setki z drugiego.
Według miejscowej prefektury w Calais znajduje się ok. 2500 imigrantów, głównie z Afganistanu, Sudanu, Erytrei i Syrii; mieszkają oni w namiotach lub prowizorycznych schronach, marząc o przedostaniu się do brytyjskiego eldorado. W nocy z niedzieli na poniedziałek wywiązała się bijatyka między 200-300 imigrantami w tzw. nowej dżungli - dzikim obozowisku zamieszkanym przez 1800-2000 ludzi. 24 zostało rannych, z czego 14 trzeba było hospitalizować.
W Paryżu, w obozowisku usytuowanym w północnej części stolicy, pod infrastrukturą naziemnej linii metra, mieszkali w pogarszających się warunkach sanitarnych głównie samotni mężczyźni, ale także rodziny z dziećmi. Według agencji AFP około godz. 6.30 mieszkańcy tego obozu zostali zebrani w jednym miejscu i wywiezieni autobusami do ośrodków zakwaterowania w regionie paryskim.
Jak podała AFP, około 160 z ewakuowanych osób może wystąpić o azyl, a 200 było we Francji tymczasowo, w drodze do innych krajów, głównie Wielkiej Brytanii lub krajów nordyckich.
Obóz powstał latem 2014 roku, ale gwałtownie rozrósł się w kwietniu, w następstwie - jak szacują organizacje zajmujące się imigrantami - fali imigracji na włoskie wybrzeża na wiosnę. Wraz z pojawieniem się nowych mieszkańców znacznie pogorszyły się warunki życia w obozie. Władze tłumaczyły potrzebę pilnej ewakuacji ryzykiem epidemii.
Skomentuj artykuł