Francja będzie przeciwdziałać rebelii islamistów?
Francja jest gotowa interweniować przeciwko rebelii islamistów w Mali, jeśli będą się oni nadal posuwać na południe kraju - oświadczył w piątek prezydent Francji Francois Hollande.
Tego samego dnia malijscy żołnierze podjęli kontrofensywę w celu odzyskania miasta Konna w środkowej części państwa, które w bieżącym tygodniu zdobyli rebelianci. Wywołali tym panikę wśród ludności sąsiednich miast Mopti i Sevare, gdzie mieszczą się wojskowa baza i port lotniczy. Po utracie Konna rząd Mali zaapelował do Francji o rychłą pomoc wojskową.
- Stoimy w obliczu jawnej agresji, która zagraża samej egzystencji Mali. Francja nie może tego zaakceptować. Będziemy gotowi powstrzymać ofensywę terrorystów, jeśli będzie ona trwała nadal - powiedział Hollande w noworocznym przemówieniu do dyplomatów i dziennikarzy.
Dodał, iż Francja wraz ze swymi afrykańskimi partnerami odpowie na malijskie żądanie udzielenia pomocy wojskowej na zasadach przewidzianych przez rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ. Cytowane przez Reutera francuskie źródło dyplomatyczne oświadczyło, że dotychczasowe rezolucje ONZ pozwolą w razie potrzeby na podjęcie przez Francję interwencji militarnej w Mali.
Od kwietnia rebelianci zdołali opanować na północy Mali pustynny teren o powierzchni równej Francji. Sprzyjał im chaos, w jakim pogrążył się kraj po obaleniu w marcowym wojskowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure.
Islamska rebelia opiera się o koalicję trzech ugrupowań - Ansar Dine, Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu oraz Ruchu na Rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej (MUJAO). Według ekspertów do spraw bezpieczeństwa islamiści chcą utworzyć w północnym Mali własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu, zagrażający sąsiednim krajom. W ramach swych rządów wprowadzili skrajną formę szariatu, praktykując publiczne egzekucje, amputacje kończyn i chłosty.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zezwoliła w grudniu na wprowadzenie do Mali kierowanych przez państwa afrykańskie sił międzynarodowych, które byłyby wspierane przez kraje europejskie. Nie oczekuje się jednak, by siły te podjęły działania wcześniej niż we wrześniu z powodu trudności z uzyskaniem funduszy, szkoleniem malijskich żołnierzy i poruszaniem się w terenie w trakcie pory deszczowej.
Według francuskich źródeł dyplomatycznych tymczasowy prezydent Mali Dioncounda Traore, który objął władzę w rezultacie marcowego puczu ma się w środę spotkać z Hollandem w Paryżu.
Unia Afrykańska wezwała w piątek swe państwa członkowskie do udzielenia pomocy Mali. Chodzi w szczególności o "niezbędne logistyczne i finansowe wsparcie dla malijskich sił obrony i bezpieczeństwa" - głosi wydany w Addis Abebie komunikat.
Skomentuj artykuł