Gauck nie obawia się powrotu do zimnej wojny

(fot. Alberto Novi / flickr.com)
PAP / slo

Prezydent Niemiec Joachim Gauck powiedział w niedzielę w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD, że polityka rządu Angeli Merkel wobec Rosji jest słuszna i że nie widzi potrzeby większego otwarcia się Niemiec na postulaty prezydenta Władimira Putina.

- Mamy rząd, który bardzo intensywnie próbował nie dopuścić do zerwania dialogu z Putinem - powiedział Gauck w wywiadzie przeprowadzonym w związku ze zbliżającą się 25. rocznicą upadku muru berlińskiego. Jak zaznaczył, polityka rządu była słuszna. - Z podejścia rządu można się tylko cieszyć - powiedział prezydent znany ze swojego krytycznego stosunku do obecnych władz na Kremlu.

Gauck nawiązał do zarzutów ze strony polskiej o zbytnią uległość niemieckich władz wobec Moskwy. - Doszło wręcz do tego, że nasi polscy sąsiedzi wytykają nam, iż prowadzimy zbyt intensywny dialog z Putinem - zauważył prezydent Niemiec.

Jak wyjaśnił, stara się wytłumaczyć Polakom, że nie mają racji. - Chodzi nam tylko o utrzymanie otwartych drzwi. Potrzebujemy pokoju i stabilności dla wszystkich wolnych krajów w Europie. Dlatego słuszna jest strategia rządu, kanclerz i ministra spraw zagranicznych, polegająca na otwarciu na dialog przy równoczesnym pokazywaniu (Rosji) za pomocą sankcji, że istnieje granica, że nie wszystko jest dopuszczalne - powiedział Gauck.

DEON.PL POLECA

Prezydent Niemiec nie obawia się powrotu do zimnej wojny. Jak powiedział, demonstracja siły, której elementem są loty rosyjskich samolotów w europejskiej przestrzeni powietrznej, są "sygnałem skierowanym przez prezydenta do własnego narodu". Jestem pewien, że wolna Europa zachowa spokój i będzie dokładnie przyglądać się temu, co się dzieje - powiedział Gauck na zakończenie tego fragmentu wywiadu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gauck nie obawia się powrotu do zimnej wojny
Komentarze (1)
.
...
3 listopada 2014, 01:34
Chyba można podejrzewać, że konflikt na linii Berlin-Moskwa jest w znacznym stopniu jedynie pozorowany i w rzeczywistości mamy do czynienia z celowym rozbijaniem dużego państwa na mniejsze kawałki przed wchłonięciem do UE. To samo zrobiono z Jugosławią - zamiast dużego podmiotu z silnym głosem wcielono drobnicę bez realnego wpływu na cokolwiek. A nieświadomi i naiwni Ukraińcy dali się Zachodowi podpuścić i z miłości do "europy" pomogli rozwalić swoje państwo.