Gruzja oskarża Rosję o przesunięcie granic
Gruzja oskarżyła Rosję o to, że przesunęła granicę pomiędzy Gruzją i separatystyczną Osetią Południową, zwiększając terytorium osetyjskie, co jest "prowokacją" mogącą doprowadzić do eskalacji napięcia.
Według Tbilisi znaki graniczne zostały niedawno przesunięte przez Moskwę w pobliżu trzech wsi gruzińskich. Pola części rolników znalazły się poza linią demarkacyjną na terytorium osetyjskim.
Gruzińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oceniło, że "chodzi o kolejny akt prowokacji Moskwy, który zagraża bezpieczeństwu i stabilizacji oraz narusza fundamentalne prawa ludności".
"Gruzja apeluje po raz kolejny do Federacji Rosyjskiej, aby dotrzymywała swych międzynarodowych zobowiązań i unikała akcji mogących prowadzić do dalszej eskalacji napięcia" - głosi komunikat gruzińskiego MSZ.
Prezydent Gruzji Giorgi Margwelaszwili skomentował w poniedziałek sytuację mówiąc: "Nieprzyjaciel każdego dnia testuje naszą cierpliwość".
W lipcu Gruzja oskarżyła Rosję o pogwałcenie jej suwerenności poprzez naruszenie granicy i zagarnięcie odcinka międzynarodowego ropociągu Baku-Supsa znajdującego się na terytorium Osetii Południowej.
Liczący 830 km rurociąg łączy złoża w Azerbejdżanie z gruzińskim terminalem Supsa na wybrzeżu Morza Czarnego i ma przepustowość do 100 tys. baryłek dziennie. Operatorem ropociągu jest firma BP.
Gruzja całkowicie straciła kontrolę nad Osetią Południową po krótkiej wojnie z Rosją w sierpniu 2008 roku. Od tego czasu wojska rosyjskie rozmieszczały oznakowania granic, ogrodzenia i drut kolczasty wokół Osetii, ale teraz znaki graniczne zostały ustawione 1,5 km poza administracyjną granicą.
Po wojnie w 2008 roku separatystyczne regiony Abchazja i Osetia Południowa, zajmujące ok. 20 proc. całego terytorium Gruzji, ogłosiły niepodległość; ich samozwańcze władze, wspierane przez Rosję, nie są uznawane przez zdecydowaną większość krajów.
Skomentuj artykuł