Gruzja umacnia więzi z Zachodem, nie z Rosją

Prezydent Micheil Saakaszwili podczas obchodów upamiętniających ofiary wojny z Rosją (fot. EPA/IRAKLI GEDENIDZE)
PAP / apd

Dwa lata po krótkiej wojnie z Rosją w sierpniu 2008 roku prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, pomimo silnego spadku popularności, pozostaje u władzy i coraz bardziej umacnia więzi z Zachodem - napisała w czwartek agencja AFP.

Po konflikcie rozpoczętym w nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 gruzińską ofensywą na separatystyczną, prorosyjską Osetię Południową, wielu ekspertów zastanawiało się nad przyszłością prezydenta Saakaszwilego. Jego reputacja jako reformatora demokratycznego po dojściu do władzy w 2004 roku w wyniku rewolucji róż ucierpiała z powodu prześladowania opozycji gruzińskiej w 2007 roku. Jednak dziś Saakaszwili znacznie polepszył swój wizerunek i kontynuuje rozwijanie więzi z Zachodem.

- Po wojnie wrażenie ogólne było takie, że popełnił on wielki błąd, co może go kosztować utratę stanowiska. Jednak do tego nie doszło i ma obecnie pozycję silniejszą niż można by sobie wyobrazić po wojnie - uważa Svante Cornell, dyrektor sztokholmskiego Instytutu ds. Kaukazu i Azji Środkowej.

DEON.PL POLECA

- Na zewnątrz jest on co najmniej tak silny jak przed wojną i choć jego pozycja międzynarodowa ucierpiała w wyniku wojny, Zachód jest obecnie przekonany, że jest od przywódcą poważnym - dodaje Gia Nodia, politolog z uniwersytetu w Tbilisi.

W ostatnich miesiącach sekretarz stanu USA Hillary Clinton i francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner złożyli wizyty w Tbilisi.

- Po wojnie część zachodnich przywódców przyjęła wobec Saakaszwilego postawę wyczekującą, lecz teraz widzą, że ma on wystarczająco silną władzę, a Gruzja, pomimo problemów, realizuje plan reform - uważa Nodia.

- Przedtem byliśmy w permanentnym stanie kryzysu, przed-kryzysu i po-kryzysu; to się już skończyło. Obecnie mamy najlepszy okres, jakiego nie mieliśmy od wielu lat - uważa pragnący pozostać anonimowy doradcza prezydenta Saakaszwilego.

Jednak eksperci uważają, że wielu zachodnich polityków jest zaniepokojonych autokratycznymi tendencjami w Gruzji, w tym pogłoskami, że Saakaszwili, podobnie jak jego zaprzysięgły wróg Władimir Putin, chciałby po zakończeniu drugiej kadencji prezydenckiej zostać premierem.

W następstwie pięciodniowej wojny Gruzji z siłami rosyjskimi niepodległość ogłosiły wspierane przez Moskwę dwie separatystyczne republiki gruzińskie: Osetia Południowa i Abchazja.

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział w czwartek, dwa dni przed drugą rocznicą wybuchu pięciodniowej wojny rosyjsko-gruzińskiej o Osetię Południową, że stosunki Moskwy z Tbilisi nie mogą być wznowione dopóki przy władzy będzie Micheil Saakaszwili.

- To, że dyplomatyczne stosunki z Gruzją są zniszczone - nie jest winą Rosji. Odpowiedzialność za wszystko, co się stało i za zniszczenie politycznych kontaktów leży całkowicie po stronie kierownictwa Gruzji i prezydenta Micheila Saakaszwilego - podkreślił rosyjski przywódca na konferencji prasowej.

- Nie może być normalnych stosunków z Gruzją przy obecnym przywódcy tego kraju - powiedział Miedwiediew. Dodał jednocześnie, że stosunki te mogą być wznowione, gdy tylko władzę w Gruzji będzie sprawował inny prezydent.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Gruzja umacnia więzi z Zachodem, nie z Rosją
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.