Hollande zmusza firmę do renegocjacji zwolnień

(fot. EPA/Ian Langsdon)
PAP / drr

Francuski prezydent Francois Hollande powiedział w sobotę, że koncern PSA Peugeot Citroen musi renegocjować swoją propozycję zwolnienia 8 tys. pracowników i zamknięcia jednej ze swoich fabryk w celu zminimalizowania społecznego aspektu przekształceń.

Hollande udzielił pierwszego długiego wywiadu telewizyjnego w dzień odbywającego się w sobotę we Francji święta narodowego - rocznicy zdobycia Bastylii.

Nowy socjalistyczny prezydent Francji stoi obecnie w obliczu testu wiarygodności swej zapowiadanej przed wyborami kampanii na rzecz wzmocnienia kondycji krajowego przemysłu - po latach zaniedbywania jego interesów.

W ciągu ubiegłych 10 lat liczba miejsc pracy w przemyśle zmniejszyła się o 763 tys., w tym o 355 tys. w trakcie pięciu lat kadencji poprzedniego prawicowego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.

Informacja o zamiarze zamknięcia fabryki samochodów na paryskim przedmieściu Aulnay-sous-Bois została zakomunikowana jej pracownikom w czwartek przez megafony.

Premier Jean-Marc Ayrault oświadczył w zeszłym tygodniu, że rząd przedstawi do 25 lipca plany wsparcia sektora motoryzacyjnego i zapewni dotrzymania obietnic Peugeota w sprawie pomocy dla zwalnianych w uzyskaniu nowego zatrudnienia.

Ponadto prezydent poinformował w wywiadzie, że francuski rząd rozważa podniesienie powszechnej składki na ubezpieczenia społeczne (CSG) w ramach środków mających na celu zmniejszenie deficytu budżetowego. - Podniesienie CSG jest jedną z rozważanych propozycji - powiedział Hollande.

Francja walczy o obniżenie deficytu budżetowego, który wyniósł w ubiegłym roku 5,2 proc. PKB wobec dopuszczalnych Traktatem z Maastricht 3 proc. Zgodnie z procedurą nadmiernego deficytu, jaką objęty jest Paryż, w tym roku jego deficyt powinien spaść do 4,5 proc. PKB, a w przyszłym do 3 proc. PKB; tymczasem gospodarka Francji zwolniła.

W zeszłym tygodniu rząd ogłosił plan podwyżek podatków, m.in. wysokie jednorazowe opodatkowanie bogatych gospodarstw domowych i dużych firm, co ma w sumie wygenerować 7,2 mld euro dodatkowych przychodów w 2012 r.

W opublikowanym na początku lipca raporcie nadzorujący finanse publiczne Paryża Trybunał Obrachunkowy ostrzegł, że bez dodatkowych oszczędności Francja nie zdoła obniżyć deficytu do wymaganych przez Brukselę poziomów. Audytor wyliczył, że do zrealizowania tych celów w bieżącym roku potrzebne są dodatkowe oszczędności w wysokości od 6 do 10 mld euro, a w 2013 r. - aż 33 mld euro. Ta ostatnia kwota odpowiada 3,3 proc. całości wydatków państwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hollande zmusza firmę do renegocjacji zwolnień
Komentarze (1)
jazmig jazmig
14 lipca 2012, 16:21
 Skoro podnosi podatki i dopłaca do przemysłu motoryzacyjnego, to liczba miejsc pracy będzie spadała jeszcze bardziej, tyle, że poza przemysłem motoryzacyjnym. Francuskie wyroby będą mniej konkurencyjne, więc kolejne firmy będą upadały. Ale będą to firmy mniejejsze, więc pies z kulawą nogą nie będzie się nimi przejmował.