"Wolimy odczytać (zapisy) z czarnych skrzynek w Iranie. Jeżeli zobaczymy, że nie możemy tego zrobić, bo skrzynki są zniszczone, zwrócimy się o pomoc" - powiedział w piątek na konferencji prasowej szef irańskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego Ali Abedzadeh.
Dodał, że Teheran może zwrócić się po pomoc do Rosji, Kanady, Francji albo Ukrainy - pisze Reuters. Iran przewiduje, że śledztwo w sprawie katastrofy może trwać rok lub dwa.
Francuskie biuro bezpieczeństwa lotniczego BEA przekazało w piątek, że będzie brało udział w dochodzeniu w sprawie katastrofy. "Iran poinformował nas o tym wydarzeniu i wyznaczyliśmy i akredytowaliśmy przedstawiciela do dochodzenia (...)" - powiedział rzecznik BEA. "Na razie nie proszono (nas) o dalsze wsparcie" - dodał.
Wcześniej szef MSZ Francji Jean-Yves Le Drian powiedział, że Francja jest gotowa brać udział w śledztwie dotyczącym katastrofy.
W czwartek przedstawiciele władz Kanady i Wielkiej Brytanii powiedzieli, że "jest wysoce prawdopodobne", iż Iran zestrzelił ukraiński samolot pasażerski UIA, który w środę rozbił się chwilę po starcie z lotniska w Teheranie. Prezydent USA Donald Trump powiedział z kolei, że "ma złe przeczucie i podejrzenia" dotyczące katastrofy. "Ktoś mógł popełnić błąd" - dodał. Eksperci w USA oceniają, że samolot mógł zostać strącony.
Szef Irańskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego odrzucił w piątek te oskarżenia podczas konferencji prasowej w Teheranie i wezwał USA i Kanadę do podzielenia się posiadanymi przez nie informacjami. "Jedno jest pewne - samolot nie został trafiony pociskiem" - oświadczył.
Iran wyklucza, by przyczyną katastrofy było trafienie go pociskiem wystrzelonym przez irańską obronę przeciwlotniczą. Z kolei amerykańscy eksperci wojskowi, których anonimowe wypowiedzi cytowała w czwartek wieczorem stacja CNN, nie wykluczyli, że w maszynę wystrzelono dwa pociski ziemia-powietrze.
Katastrofa ukraińskiego samolotu nastąpiła zaledwie kilka godzin po zaatakowaniu przez Iran dwóch baz lotniczych w Iraku, w których stacjonują m.in. siły USA i Kanady. Ataki te były odwetem za zabicie przez USA irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.
Boeing 737-800 miał wylądować w Kijowie w środę o godzinie 8 czasu lokalnego (godz. 7 w Polsce). W katastrofie zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 63 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców, a także obywatele Szwecji, Afganistanu, Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Skomentuj artykuł