Jesteśmy na Ukrainie? "Kaczka dziennikarska"

NATO pokazało dziennikarzom zdjęcie satelitarne, z datą 23 sierpnia, przedstawiające rosyjskie działa samobieżne zgrupowane na terytorium wschodniej Ukrainy. (fot. EPA/NATO / DIGITALGLOBE)
PAP / drr

Resort obrony Rosji zaprzeczył w czwartek, by jej oddziały wojskowe walczyły na wschodzie Ukrainy. Tymczasem mnożą się doniesienia o rosyjskiej obecności wojskowej na Ukrainie. "Te oskarżenia nie mają żadnego związku z rzeczywistością" - mówi rzecznik resortu.

"Zwróciliśmy uwagę na pojawienie się tej 'kaczki dziennikarskiej' i jesteśmy zmuszeni rozczarować zamorskich autorów tej informacji i ich nielicznych apologetów w Rosji, którzy tworzą wspólny front, by demaskować ministerstwo obrony" - oświadczył rzecznik resortu generał Igor Konaszenkow.

Podkreślił, że lista oddziałów armii rosyjskiej, które jakoby ściągnięto do rejonu działań bojowych na Ukrainie, nie jest zgodna z prawdą.

Rosja od początku odrzuca oskarżenia ze strony Kijowa i Zachodu, z których wynika, że Moskwa wspiera militarnie na wschodzie Ukrainy prorosyjskich separatystów.

DEON.PL POLECA

W poniedziałek ukraińskie władze poinformowały o zatrzymaniu na swym terytorium dziesięciu rosyjskich wojskowych, przy których znaleziono dokumenty i broń. Są to żołnierze z 331. pułku 98. Dywizji Wojsk Powietrznodesantowych Federacji Rosyjskiej.

W czwartek ambasador Stanów Zjednoczonych na Ukrainie Geoffrey Pyatt napisał na Twitterze, że Rosja "bezpośrednio zaangażowała się w działania wojskowe na Ukrainie" i skierowała do tego kraju nie tylko swoje wojska, ale i dużą ilość sprzętu: nowoczesne systemy obrony powietrznej, czołgi i artylerię.

NATO sądzi, że na Ukrainie działa obecnie ponad 1000 rosyjskich żołnierzy.

Dwoje przedstawicieli Rady ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie Rosji, Ełła Polakowa i Siergiej Kriwienko, poinformowało w czwartek, że ponad 100 rosyjskich żołnierzy zginęło, a 300 zostało rannych 13 sierpnia na wschodzie Ukrainy. Aktywiści powołują się na świadków i rodziny poległych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jesteśmy na Ukrainie? "Kaczka dziennikarska"
Komentarze (4)
jazmig jazmig
29 sierpnia 2014, 13:17
Ukraińskie MSW zaprzecza: [url]http://www.rbc.ua/rus/news/accidents/v-mvd-oprovergli-vtorzhenie-voysk-rf-so-storony-taganroga-26082014204500[/url]
L
leszek
29 sierpnia 2014, 13:56
Człowieku. Gerashchenko zaprzeczył wyłącznie jednemu wydarzeniu,  zajęciu przez wojska rosyjskie z bazy w Taganrodzie kilku miejscowości na terenie Ukrainy co miało mieć miejsce w poniedziałek  25 VIII. Była to informacja podana w kanale telewizyjnym. Nic więcej. Jeśli uruchomisz myślenie, to łatwo zauważysz, ze to dementi nie podważa prawdziwości informacji zawartej w artykule. Poza tym, to było w poniedziałek, a inwazja wojski rosyjskich na Nowoazowsk to wydarzenie ze środy. Musisz się do swoich szefów zwrócić po bardziej precyzyjne instrukcje, bo albo oni nadają za szybko albo ty  odbierasz za wolno.
O
olo
30 sierpnia 2014, 15:09
Skąd wiesz co tam pisze, skoro nie znasz rosyjskiego jak piszesz tutaj  [url]http://www.wwwwww.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,18062,czas-by-europa-sie-przebudzila.html[/url] w komentarzach? Zakłamany kacap zamotał się?
L
leszek
28 sierpnia 2014, 22:43
Wchodnia Ukraina to kraina cudów. Najpierw na Krymie pojawiły się zielone ludziki do których się nikt nie przyznawał i którzy się sami do niczego nie przyznawali a po prostu wyciągali giwery, teraz mamy czołgi, do których także nikt się nie przyznaje i które nie wiadomo skąd się wzięły. Tylko jedno mnie zastanawia. dlaczego to tajemnicze czołgi zawsze strzelają w stronę ukraińskiej armii i przemieszczają się w jednym kierunku, to znaczy ze wschodu na zachód.