KE daje Polsce czas na działania ws. TK do poniedziałku
Komisja Europejska zapowiedziała, że 23 maja, czyli w najbliższy poniedziałek, wyda opinię na temat praworządności w Polsce, jeśli do tego czasu polskie władze nie podejmą działań zmierzających do usunięcia zastrzeżeń dotyczących Trybunału Konstytucyjnego.
Na środowym posiedzeniu komisarzy wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans przedstawił wyniki rozmów na temat Trybunału Konstytucyjnego prowadzonych od 13 stycznia z władzami polskimi.
"Kolegium przeanalizowało projekt opinii dotyczącej praworządności zawierającej ustrukturyzowaną i formalną ocenę obecnej sytuacji oraz upoważniło pierwszego wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa do przyjęcia tej opinii do dnia 23 maja, chyba że polskie władze podejmą wcześniej znaczące działania zmierzające do usunięcia zastrzeżeń przedstawionych przez Komisję Europejską" - poinformowała KE w komunikacie.
Oceniła, że "dopóki polski Trybunał Konstytucyjny nie jest w stanie całkowicie zagwarantować skutecznego procesu stwierdzania zgodności ustaw z Konstytucją, niemożliwa jest skuteczna kontrola przestrzegania praw podstawowych w przyjmowanych aktach ustawodawczych".
Obecne zastrzeżenia KE dotyczą: mianowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wykonywania wyroków TK w tej sprawie z 3 i 9 grudnia 2015 r.; nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r., w tym poszanowania wyroku z 9 marca br. ws. konstytucyjności tej ustawy oraz innych wyroków, wydanych po tym dniu; skuteczności procesu stwierdzania zgodności z konstytucją nowych aktów prawnych przyjętych i wprowadzonych w życie w 2016 r., w tym nowej ustawy medialnej.
KE zapowiedziała, że jeżeli do najbliższego poniedziałku nie nastąpi żaden znaczący postęp, Timmermans, zgodnie z otrzymanym od KE upoważnieniem, przyjmie omówiony przez komisarzy projekt opinii na temat praworządności w Polsce.
Komisja nie sprecyzowała, co dokładnie oznacza "znaczący postęp", czy np. chodzi o konkretne propozycje rozwiązania sporu wokół TK. "Nie chcę teraz wchodzić w szczegóły na temat tego, co znaczy +znaczący postęp+. Problemy, które niepokoją Komisję (...), są znane i polskie władze się nimi konstruktywnie zajmują. Więc chcielibyśmy widzieć postęp w tych sprawach" - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka KE Mina Andreewa.
Po przyjęciu opinii i przekazaniu jej polskim władzom Warszawa będzie miała dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi. "W oparciu o otrzymaną odpowiedź Komisja podejmie konstruktywny dialog z polskim rządem w celu znalezienia rozwiązania dotyczącego kwestii podniesionych w opinii. Jeżeli zastrzeżenia wyrażone przez Komisję w opinii nie zostaną zadowalająco uwzględnione w rozsądnym terminie, Komisja może wydać zalecenie" - zapowiedziano.
Wysłanie opinii przez KE nie jest jeszcze drugim etapem prowadzonej od stycznia procedury ochrony państwa prawa wobec Polski. Będą nim dopiero ewentualne zalecenia KE w sprawie praworządności z określonym terminem rozwiązania konkretnych problemów.
Jeżeli zalecenia nie zostaną wdrożone, Komisja może przejść do trzeciego etapu procedury, zgodnie z art. 7 traktatu unijnego. Będzie nim wniosek o stwierdzenie poważnego ryzyka naruszenia wartości UE przez kraj unijny. W ostateczności może to doprowadzić do objęcia danego kraju sankcjami, w tym pozbawienia prawa głosu w Radzie UE. Jednak decyzja o sankcjach wymaga zgody wszystkich krajów UE.
Źródła unijne nie wykluczają, że przed poniedziałkiem dojdzie do intensywnych kontaktów między Timmermansem a przedstawicielami polskich władz. Już we wtorek - według źródeł - premier Beata Szydło rozmawiała telefonicznie z wiceprzewodniczącym KE.
Timmermans był w Warszawie na początku kwietnia i spotkał się z przedstawicielami rządu oraz prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim. Ocenił wówczas, że punktem wyjścia do rozwiązania kryzysu wokół TK powinna być publikacja i wdrożenie jego wyroku o niezgodności z konstytucją grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale. Wyraził wtedy nadzieję, że wkrótce ponownie odwiedzi Polskę, by kontynuować dialog, lecz dotychczas do ponownej wizyty nie doszło. Rozmówcy PAP w Brukseli twierdzą, że środowa debata na temat Polski, wpisana niemal w ostatniej chwili do programu spotkania komisarzy, była ponagleniem, bo KE jest zniecierpliwiona brakiem rezultatu dialogu z polskimi władzami i utrzymującym się kryzysem wokół TK.
Na podjęcie działań przez KE naciska też Parlament Europejski. W przyjętej 13 kwietnia rezolucji eurodeputowani wyrazili zaniepokojenie paraliżem Trybunału Konstytucyjnego w Polsce i wezwali KE, by przeszła do drugiego etapu procedury ochrony państwa prawa, jeżeli polski rząd nie zastosuje się do marcowej opinii Komisji Weneckiej Rady Europy w sprawie zmiany ustawy o TK.
Skomentuj artykuł