KE o zamknięciu procedury nadmiernego deficytu
Komisja Europejska zarekomendowała w środę zamknięcie procedury nadmiernego deficytu wobec Polski. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą ministrowie finansów państw UE w czerwcu, ale będzie to już raczej formalność.
KE przy podejmowaniu decyzji wzięła pod uwagę transfery do otwartych funduszy emerytalnych (OFE), które jeszcze w zeszłym roku znacznie obciążały wydatki rządowe. Bez nich deficyt budżetu naszego kraju w 2014 r. spadłby poniżej 3 proc. PKB. Dzięki temu, że KE uwzględniła ten fakt, możliwe stało się zarekomendowanie zdjęcia procedury nadmiernego deficytu.
Unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici powiedział na konferencji prasowej w Brukseli, że deficyt Polski w 2014 r. wynosił 3,2 proc. PKB, ale biuro statystyczne UE Eurostat potwierdziło, że spadłby on poniżej 3 proc. PKB, gdyby nie było dodatkowych kosztów związanych z reformą emerytalną z 1999 r. (wtedy wprowadzono OFE).
- W związku z tym, że prognoza przewiduje, że deficyt będzie niższy niż 3 proc. PKB w tym roku, spełnione zostały warunki, by zamknąć procedurę. Oczywiście będziemy śledzić to, co się dzieje w Polsce - zapowiedział Moscovici.
Polska była objęta procedurą nadmiernego deficytu od 2009 r., co oznaczało, że musieliśmy się stosować do zaleceń Rady UE, czyli grona unijnych ministrów finansów. Jej zdjęcie otwiera drogę do obniżenia przez rząd stawek VAT i wzrostu płac w budżetówce, a także przeznaczanie wyższych kwot np. na badania i rozwój.
Moscovici odrzucał sugestie, że na decyzje o rekomendacji zdjęcia z Polski procedury mógł mieć wpływ cykl wyborczy w naszym kraju, podkreślając, że KE opierała się wyłącznie na danych. - Musieliśmy wziąć pod uwagę dane statystyczne, w rezultacie deficyt (budżetowy) spadł poniżej progu 3 proc. PKB w 2014 r., tak będzie również w tym i prawdopodobnie w przyszłym roku. Dlatego zarekomendowaliśmy zniesienie procedury - przekonywał.
- W 2014 r. wciąż odczuwane były skutki reformy systemu emerytalnego z 1999 r., mimo że ustawą z grudnia 2013 r. reforma ta została wycofana. Przy uwzględnieniu kosztów netto reformy z 1999 r. deficyt w 2014 r. wyniósł mniej niż 3 proc. PKB (2,7 proc. w 2015 r.). W związku z tym Komisja uznała, że Polska spełnia kryterium deficytu określone w pakcie stabilności i wzrostu - podkreślono w komunikacie Komisji.
Urzędnicy KE dalej jednak będą przyglądać się wydatkom publicznym w naszym kraju. KE w wydanych w środę rekomendacjach zaleca Polsce dalszą poprawę w finansach publicznych na skalę 0,5 proc. PKB w 2015 i 2016 r. Biorąc pod uwagę obecną wielkość naszej gospodarki deficyt sektora finansów publicznych powinien obniżać się o ok. 8,5 mld zł rocznie.
- Będziemy nadal śledzić sytuację fiskalną i budżetową w Polsce, aby mieć pewność, że zachowane są konieczne marginesy i ma miejsce trwała redukcja deficytu - podkreślał komisarz.
KE zarekomendowała też ustanowienie "niezależnej rady fiskalnej", ograniczenie stosowania obniżonych stawek VAT a także rozpoczęcie procesu zrównania rozwiązań emerytalnych dla rolników i górników z tymi dotyczącymi innych pracowników. Komisja chce, żeby rząd ustanowił harmonogram prac w tym zakresie i podjął działania ograniczające stosowanie umów czasowych i cywilnoprawnych na rynku pracy.
W zaleceniach znalazło się też wskazanie do usunięcia przez rząd przeszkód dla inwestycji w projekty na kolei. KE w swojej ocenie zaliczyła Polskę do grupy 10 krajów UE, w których nie występują zakłócenia równowagi makroekonomicznej. Obok nas w tym gronie znalazły się m.in. Dania, Estonia, Austria, Luksemburg, Słowacja i Litwa.
Skomentuj artykuł