Kopenhaga: "Nasz klimat - nie wasz biznes"

Obradom konferencji klimatycznej w Kopenhadze od początku towarzyszą protesty (fot. PAP/EPA Keld Navntoft)
PAP / zylka

W sobotę na ulicach Kopenhagi policja duńska spodziewa się co najmniej 50 tys. manifestantów, którzy na wezwanie organizacji pozarządowych będą chcieli wpłynąć na negocjacje prowadzone na konferencji klimatycznej – poinformowały w piątek miejscowe władze.

Do tej pory spodziewano się około 40 tys. demonstrantów.

Z kolei organizatorzy manifestacji szacują, że na ich apel odpowie od 60 do 80 tys. ludzi. Około godz. 16 manifestanci przemaszerują z centrum miasta w kierunku ośrodka konferencyjnego Bella Center, gdzie trwa oenzetowska konferencja.

Według policji do manifestacji wezwało wspólnie 516 organizacji pozarządowych z 67 krajów.

Duńska policja poinformowała również, że w piątek zatrzymała w Kopenhadze 68 osób protestujących przeciwko szczytowi klimatycznemu.

Greenpeace krytykuje wyniki szczytu UE i Polskę

Szefowie państw i rządów Unii Europejskiej, w tym także premier Donald Tusk, nie stanęli na wysokości zadania i nie ogłosili bezwarunkowego podwyższenia celu redukcji emisji UE z zadeklarowanych 20 proc. do 30 proc. do roku 2020 – tak wyniki zakończonego w piątek szczytu UE podsumował Greenpeace.

Zdaniem Greenpeace, bezwarunkowe podwyższenie unijnego celu redukcji emisji do 30 proc. (w porównaniu z rokiem 1990) może mieć kluczowe znaczenie dla sukcesu przyszłego porozumienia klimatycznego, negocjowanego właśnie na konferencji klimatycznej w Kopenhadze.

– Podczas gdy w Kopenhadze coraz więcej państw rozwijających się ogłasza ambitne zobowiązania klimatyczne, Unia stoi w miejscu i nadal traktuje negocjacje klimatyczne jak jedną z umów gospodarczych. Przyszłość kolejnych pokoleń nie może być przedmiotem politycznych rozgrywek – powiedziała koordynatorka kampanii Klimat i Energia Greenpeace Polska Julia Michalak.

Na szczycie UE – stwierdza organizacja – zdołano zaledwie ustalić, że Unia wesprze państwa rozwijające się w ich działaniach na rzecz ochrony klimatu kwotą 2,4 miliarda euro rocznie w przeciągu kolejnych trzech lat. – Fundusze te będą jednak pochodzić z dowolnych składek, nie zaznaczono także, że muszą być one dodatkowe do zadeklarowanej pomocy rozwojowej – żałuje Greenpeace.

Jeżeli chodzi o samą Polskę, to Greenpeace jest zdania, że "po raz kolejny ciągnie Europę w dół". – Premier Tusk zajął wczoraj przedostatnie miejsce w kategorii "zaangażowanie w sprawy klimatyczne" w rankingu brukselskich korespondentów, którzy oceniali przywódców państw UE. To musi się zmienić, jeśli Polska nie chce być na arenie międzynarodowej postrzegana jako klimatyczny winowajca Europy – powiedział dyrektor Greenpeace Polska Robert Cyglicki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kopenhaga: "Nasz klimat - nie wasz biznes"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.