Lider Hezbollahu: Izrael przekroczył wszystkie czerwone linie
Przywódca libańskiego Hezbollahu Hassan Nasrallah oświadczył w niedzielę, że Izrael "przekroczył wszystkie czerwone linie", dokonując ataku na przedmieścia stolicy Libanu, Bejrutu. Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że to jeszcze nie koniec.
W niedzielę rano Izrael przeprowadził naloty wyprzedzające na Liban, po wykryciu, że Hezbollah przygotowuje się do dużego ataku na państwo żydowskie. Krótko po tym Hezbollah ostrzelał północ Izraela. Według wojska uderzenie wyrządziło "bardzo małe szkody". Nie ma doniesień o ofiarach po stronie izraelskiej. W Libanie zginęły trzy osoby - poinformowało ministerstwo zdrowia.
Hezbollah ogłosił, że atak był "pierwszą fazą" odpowiedzi na zabicie przez Izrael blisko miesiąc temu wojskowego przywódcy tej organizacji Fuada Szukra.
Kilka godzin po tej eskalacji napięcia między Izraelem i Hezbollahem Nasrallah oświadczył w telewizyjnym wystąpieniu: "Izraelski wróg dopuścił się agresji na południowych przedmieściach Bejrutu, przekraczając wszystkie czerwone linie i zabijając cywilów". Jak zaznaczył, Hezbollah jest "zdeterminowany, by zareagować".
Lider Hebollahu wyjaśnił, że celem jego ataku była baza Glilot w pobliżu przedmieść Tel Awiwu, w której znajduje się "jednostka szpiegowska". "Odpaliliśmy ponad 300 rakiet typu Katiusza podczas porannych ataków" - poinformował.
Izrael zdementował zaś doniesienia, jakby trafiona została baza koło Tel Awiwu.
Nasrallah zapewnił, że celem ataków ugrupowania nie będą obiekty cywilne. Zarazem umniejszył skutki izraelskiej operacji w Libanie.
Zapowiedział też, że Hezbollah oceni rezultaty niedzielnych ataków na Izrael i jeśli stwierdzi, że są one "satysfakcjonujące", uzna proces odpowiedzi za "zakończony".
"Jeśli rezultat będzie niewystarczający, zastrzegamy sobie prawo do następnej odpowiedzi - oświadczył.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział natomiast, odnosząc się do izraelskich ataków: "Nasrallah w Bejrucie i (islamski przywódca Iranu Ali) Chamenei w Teheranie muszą wiedzieć, że to dalszy krok, by zmienić sytuację na północy Izraela".
"To, co się stało dzisiaj to nie koniec tej historii, ona na tym się nie kończy" - stwierdził szef izraelskiego rządu. Zapewnił, że wszystkie drony uczestniczące w ataku na cele w Izraelu zostały przechwycone.
Skomentuj artykuł