Masoneria jest na szczytach władzy we Francji
Lobby masonów wywiera wpływ na kluczowe decyzje w polityce, biznesie i wymiarze sprawiedliwości Francji - twierdzi tygodnik "Le Point". Według niego, do lóż wolnomularskich należą niektórzy ministrowie i jeden z doradców prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.
Opiniotwórczy francuski tygodnik zamieszcza w najnowszym numerze obszerny materiał pod tytułem "Masoni. Niewidzialna ręka. Ich nowa władza w wymiarze sprawiedliwości, polityce i biznesie".
"Le Point" pisze, że "w liczących się kręgach (we Francji), mówi się o ukrytym wpływie masonerii", choć jej członkowie na ogół ukrywają swoją przynależność.
Mimo zachowywania tajemnicy przez wielu masonów, wiadomo powszechnie - pisze "Le Point" - że niektórzy członkowie rządu byli w przeszłości lub są nadal wolnomularzami. Obecny minister pracy Xavier Bertrand przyznał nawet publicznie dwa lata temu, że od 1995 roku jest członkiem głównej loży Francji - Grand Orient. Twierdzi jednak, że od objęcia ministerialnych funkcji tylko wyjątkowo uczestniczył w jej spotkaniach.
Według "Le Point", do innej organizacji masońskiej, Wielkiej Francuskiej Loży Narodowej, należał niegdyś szef MSW Brice Hortefeux, a "aktywnymi" masonami są trzej inni członkowie rządu Francois Fillona, w tym Patrick Ollier, zajmujący się relacjami gabinetu z parlamentem.
Jak podaje "Le Point", wolnomularzy można także znaleźć w otoczeniu prezydenta Sarkozy'ego, a jego doradca ds. bezpieczeństwa i terroryzmu Alain Bauer był nawet wielkim mistrzem wspomnianej loży Grand Orient. Masonem ma być też, według informacji tygodnika, przewodniczący Senatu Gerard Larcher.
"Czy ta przynależność ministrów do masonerii jest problemem?" - zastanawia się "Le Point". "Nie byłaby nim, gdyby nie to, że większość tych wysoko postawionych decydentów, odpowiedzialnych za interes publiczny, neguje z wielką energią swoją przynależność" - odpowiada tygodnik.
"Le Point" przytacza przykłady, w których można dopatrzeć się współdziałania członków lóż masońskich. Według tygodnika, chodzi m.in. o wyrok sądu z 2008 roku, który nakazał wypłacenie przez państwo gigantycznego odszkodowania znanemu biznesmenowi i politykowi Bernardowi Tapiemu, podejrzewanemu o związki z masonerią. "Le Point" uważa, że niezwykle przychylny dla Tapiego wyrok można wyjaśnić tym, że do jednej z lóż należeli przedstawiciele władzy sądowniczej decydujący w tej sprawie.
W opinii tygodnika w wielu innych sprawach na styku polityki, biznesu i wymiaru sprawiedliwości daje się zauważyć "niewidzialną rękę" masonów, choć na ogół trudno znaleźć na to dowody.
Według agencji AFP, około 120 tys. osób należy do najbardziej znanych dziewięciu lóż masońskich istniejących we Francji. Największe z nich to Grand Orient, Wielka Loża Francji i Wielka Francuska Loża Narodowa.
Skomentuj artykuł