"Izrael nie chce wojny... ale jeśli Iran zaatakuje Tel Awiw, uderzymy w Teheran" - oświadczył szef resortu obrony.
Jak zauważa Reuters w położonym nad Morzem Śródziemnym Tel Awiwie znajduje się siedziba Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela (IDF). Iran, który nie uznaje istnienia państwa żydowskiego, często grozi atakiem na to miasto.
Napięcie między Izraelem a Iranem wzrosło na początku lutego, gdy Izrael stracił samolot wielozadaniowy F-16 podczas ataku na irańskie obiekty w Syrii. Izrael następnie przeprowadził bardziej intensywne naloty w Syrii, atakując kilkanaście celów irańskich i syryjskich. Władze izraelskie wyrażają coraz większe obawy, że Iran i jego szyiccy sojusznicy, wrodzy Izraelowi, mogą ugruntować swoje pozycje w pogrążonej w konflikcie zbrojnym Syrii.
9 kwietnia w prowincji Hims w środkowej Syrii doszło do nalotu na bazę syryjskich sił powietrznych T-4, a popierająca władze Syrii Rosja przypisała ten nalot Izraelowi. Zginęło wówczas co najmniej 14 bojowników walczących po stronie reżimu Baszara el-Asada, w tym siedmiu Irańczyków. Władze w Teheranie obiecały, że odpowiedzą na ten atak.
Skomentuj artykuł