Mleczny protest w Brukseli

Producenci mleka z krajów UE przyjechali do Brukseli (fot. PAP/EPA Epaherwig Vergult)
PAP / zylka

Z żądaniami nowej, silniejszej regulacji sektora mlecznego w Unii Europejskiej kilka tysięcy producentów mleka z Europy Zachodniej przyjechało w poniedziałek na demonstrację do Brukseli, by wywrzeć presję na obradujących na nadzwyczajnym spotkaniu ministrach rolnictwa "27".

Spotkanie poświęcone krysowi na rynku mleka zwołano na wniosek Francji, która wraz z Niemcami przewodzi grupie krajów członkowskich domagających się od Komisji Europejskiej konkretnych działań w obliczu dramatycznego spadku cen skupu mleka nawet o 40 proc.

- Chcemy, by ministrowie zdali sobie wreszcie sprawę z obecnej sytuacji i z odpowiedzialności, która na nich ciąży. Chcemy, by stanęli na wysokości zadania. Oczekujemy działań krókoterminowych, które doprowadzą do wzrostu cen mleka w skupie i obniżenia ilości mleka dostępnego na rynku - powiedział szef organizatorów demonstracji, stowarzyszenia Europena Milk Board (EMB) Romuald Schaber.

DEON.PL POLECA

Dodał, że spodziewa się udziału 4-5 tys. rolników z Belgii, Niemiec, Francji, Holandii, Luksemburga, Austrii i Irlandii. - Oczekujemy też tysiąca traktorów, które wciąż są w drodze do Brukseli z sąsiednich krajów - powiedział.

Policja zrobiła jednak wszystko, by uniemożliwić traktorom dojazd pod siedzibę Rady UE, gdzie spotkali się ministrowie. Zamknięto część tuneli dojazdowych do centrum Brukseli, kolumny traktorów na wiele kilometrów przed granicami miasta są zatrzymywane i kierowane do innych miejscowości. Policyjne blokady dróg wywołały chaos komunikacyjny w kilku dzielnicach stolicy Belgii. Do południa przed Radą UE demonstrowało kilkuset rolników.

Zdaniem producentów, ich zła sytuacja wynika przede wszystkim z nadprodukcji mleka - więc chcą z nią walczyć, ograniczając ilość mleka trafiającego na rynek. Dlatego EMB domaga się od unijnej komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel zmniejszenia limitów produkcji i nowych propozycji wsparcia, by stawić czoło dramatycznemu spadkowi cen mleka.

Fischer Boel uważa jednak, że realizacja postulatów rolników byłaby odejściem od uzgodnionej w ubiegłym roku przez ministrów rolnictwa państw UE reformy Wspólnej Polityki Rolnej (zwanej z angielska Health Check). Zakłada ona stopniową liberalizację kwot mlecznych i całkowitą rezygnację z kwotowania w 2015 roku.

Stając w obronie swoich rolników, Francja i Niemcy zaproponowały na forum UE przede wszystkim utrzymanie instrumentów wsparcia, silną regulację sektora mlecznego oraz zawieszenie podnoszenia limitów produkcji mleka. Ich propozycje poparło kilkanaście krajów, w tym Polska, przy sprzeciwie KE i szwedzkiego przewodnictwa.

- Jestem przywiązany do Health Check, ponieważ opowiadam się za większą liberalizacją sektora mlecznego - oświadczył w poniedziałek szwedzki minister rolnictwa Eskil Erlansson.

Fischer Boel z góry zapowiedziała, że na poniedziałkowym, nieformalnym spotkaniu, organizowanym w formie obiadu, ministrowie nie podejmą żadnych decyzji. Potwierdził to szwedzki minister, dodając, że UE musi się dopiero zastananowić na krokami, jakie ma podjąć w średniej i długiej perspektywie.

Komisarz, która potwierdziła już, że nie zostanie na kolejną kadencję w Komisji Europejskiej, jest otwarta na niektóre francusko-niemieckie propozycje, takie jak dobrowolne etykietowanie mleka (chodzi o to, by wiadomo było, z jakiego kraju pochodzi) czy umowne ustalanie cen między przetwórcami a producentami na poziomie krajowym. Zaproponowała też poluzowanie zasad wykupu kwot przez kraje członkowskie od rolników, którzy chcą zrezygnować z produkcji, co miałoby przynieść dodatkowe środki na restrukturyzację sektora. Liderzy EMB uznają jednak te propozycje za niewystarczające i kontynuują protest.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mleczny protest w Brukseli
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.