"Moi przeciwnicy atakują złośliwie"

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy
PAP / zylka

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy ocenił w piątkowym wywiadzie dla dziennika "Le Figaro", że jest w ostatnim czasie obiektem zmasowanych ataków, prowadzonych "ze złośliwością i złymi intencjami". Odniósł się w ten sposób do polemiki wokół błyskawicznej kariery swojego syna, Jeana.

Sam Sarkozy w wywiadzie dla "Le Figaro" po raz pierwszy publicznie odpowiedział na zarzuty stawiane jego synowi. - Kto jest celem tej polemiki? To nie mój syn, to ja - oświadczył, zarzucając oponentom "złe intencje i złośliwość" w tej sprawie.

Podkreślił, że polemika w tej kwestii jest bezzasadna, gdyż administrator La Defense jest wyłaniany przez zarząd tej instytucji, a nie nominowany przez władze. - To są wybory, więc nie ma mowy o nepotyzmie - powiedział Sarkozy. Zaznaczył, że przewodniczenie zarządowi Epad "nie jest wynagradzane, więc nie chodzi o korzyści".

Prezydent dodał, że każdy z 45 radnych departamentu Hauts-de-Seine, gdzie leży La Defense, może kandydować na zarządcę Epad. - Z wyjątkiem jednego! A dlaczego on nie może (startować w wyborach)? Bo jest moim synem - ironizował Sarkozy.

Wyboru nowego zarządcy La Defense, uważanej za największą dzielnicę biznesową w Europie, ma dokonać na początku grudnia zarząd Epad. Składa się on z 18 członków: dziewięciu reprezentantów samorządu i tyluż przedstawicieli państwa.

Zdaniem krytyków kandydatury Jeana Sarkozy'ego, procedura wyłonienia szefa Epad nie jest do końca bezstronna. W ich opinii, decydujący głos przy wyborze - na korzyść syna prezydenta - mogą mieć zasiadający w zarządzie reprezentanci władz centralnych, stanowiący połowę składu tego organu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Moi przeciwnicy atakują złośliwie"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.