Możliwe porozumienie izraelsko-palestyńskie?

(fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI)
PAP / mh

W najbliższych tygodniach USA przedstawią Izraelowi i Palestyńczykom projekt ramowego porozumienia pokojowego, które może stać się podstawą do układu kończącego wieloletni konflikt jeszcze w tym roku - oświadczył amerykański dyplomata Martin Indyk.

Porozumienie ramowe nie będzie zawierało "żadnych niespodzianek" dla przywódców izraelskich i palestyńskich - miał powiedzieć Indyk według czterech uczestników nieoficjalnej telekonferencji, jaką przedstawiciel amerykańskich władz odbył w czwartek z przywódcami żydowskimi w USA.
Informuje o tym w piątek m.in. izraelski dziennik "Haarec".
Indyk spodziewa się, że premier Izraela Benjamin Netanjahu oraz palestyński prezydent Mahmud Abbas zgodzą się, choć z zastrzeżeniami, zatwierdzić porozumienie jako podstawę do negocjacji w sprawie ostatecznego układu pokojowego.
Porozumienie ramowe ma dotyczyć m.in. wzajemnego uznania się przez państwo żydowskie i palestyńskie, kwestii bezpieczeństwa, wymiany ziem i przebiegu granic, przesiedleńców, a także zakończenia trwającego od kilkudziesięciu lat konfliktu. Niektóre drażliwe kwestie, takie jak status Jerozolimy, są wspomniane ogólnikowo.
Indyk szczegółowo przedstawił uczestnikom rozmowy inne amerykańskie propozycje, m.in. w sprawie granicy między Jordanią i Zachodnim Brzegiem Jordanu, gdzie miałaby powstać nowa strefa bezpieczeństwa z odpowiednią infrastrukturą, na którą złożyłyby się m.in. ogrodzenia, czujniki i drony.
Porozumienie regulowałoby kwestię rekompensat dla Izraelczyków mieszkających na terenach palestyńskich oraz dla palestyńskich uchodźców. Izrael byłby w dokumencie określany jako "państwo narodowe narodu żydowskiego", a Palestyna jako "państwo narodowe narodu palestyńskiego". To ustępstwo wobec Netanjahu, który domagał się, by Izrael został uznany jako państwo żydowskie.
Według Indyka ok. 75-80 proc. żydowskich osadników pozostałoby w granicach Izraela na skutek wymiany części obszarów. Amerykański wysłannik ocenił też, że Abbas mógłby się zgodzić, by Izraelczycy pozostawali w granicach państwa palestyńskiego jako jego obywatele.
Sekretarz stanu USA John Kerry zastrzegł wcześniej, że realizacja porozumienia wymagałaby znacznych nakładów finansowych ze strony USA, zwłaszcza na ustanowienie strefy bezpieczeństwa na granicy Zachodniego Brzegu i Jordanu, przesunięcie wojsk izraelskich oraz wypłatę odszkodowań dla przesiedleńców po obu stronach.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Możliwe porozumienie izraelsko-palestyńskie?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.