N. Zelandia: Tydzień po trzęsieniu ziemi
Na terytorium całej Nowej Zelandii we wtorek dwiema minutami ciszy uczczono godz. 12.51 (00.51 czasu polskiego) - moment rozpoczęcia się trzęsienia ziemi w Christchurch, które do tej pory pozbawiło życia 154 osoby.
- Straciliśmy ludzi, miasto jest w stanie ruiny, to będzie chwila emocji i bólu - mówił wcześniej burmistrz Christchurch Bob Parker.
Premier Nowej Zelandii John Key wezwał wszystkich mieszkańców, by przyłączyli się do milczenia "na znak jedności wobec mieszkańców (regionu) Canterbury, których dotknęła niewyobrażalna dla większości z nas tragedia".
Funkcjonariusze policji, władze miasta i zwykli mieszkańcy stali na ulicach w milczeniu. Na krótką chwilę pracę przerwali ratownicy, którzy nadal poszukują w ruinach ocalałych.
Ok. dwóch trzecich miasta ma już dostęp do bieżącej wody, a do ok. 85 proc. doprowadzono już prąd. Christchurch powoli wraca do życia - w słabiej dotkniętych dzielnicach miasta zaczynają działać sklepy, kawiarnie, a nawet kino, oraz w ograniczonym zakresie komunikacja miejska i usługi pocztowe.
Wstrząsy, które 22 lutego nawiedziły Christchurch - drugie co do wielkości miasto Nowej Zelandii, miały siłę 6,3 w skali Richtera. Spowodowane straty wyniosą około 15 mld dol.
Skomentuj artykuł