Na czele "nobody", a później... Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin znalazł się na drugim miejscu listy najbardziej wpływowych ludzi świata opublikowanej przez magazyn "Foreign Policy". Pierwsze miejsce jest nieobsadzone, ponieważ zdaniem autorów rankingu w świecie nie ma wyraźnego lidera.
Jak wyjaśnił Ian Bremmer, szef ośrodka oceniającego ryzyko polityczne Eurasia Group, który sporządził zestawienie, w dzisiejszym świecie nie ma wyraźnych globalnych sił politycznych, a poszczególni przywódcy koncentrują się bardziej na kwestiach wewnętrznych. Z tego powodu na pierwszym miejscu znalazł się symbolicznie "nikt" (nobody).
Pierwszy polityk na liście, Putin, nie jest już tak popularny jak kiedyś, a jego kraj nie ma już zdolności oddziaływania jak w czasach radzieckich, ale to właśnie rosyjski prezydent skupił więcej władzy w kraju i w regionie niż ktokolwiek inny - napisano w najnowszym wydaniu amerykańskiego "Foreign Policy".
Za to prezydent USA Barack Obama, który w listopadzie został wybrany na drugą kadencję, zajął piątą lokatę - wybija w tytule rosyjska agencja ITAR-TASS, która zrelacjonowała zestawienie.
Zaraz za Putinem znalazł się szef Rezerwy Federalnej (Fed) Ben Bernanke, ponieważ - jak podkreślają autorzy rankingu - "ma on więcej wpływu niż ktokolwiek inny na to, kiedy amerykańska gospodarka stanie ponownie na nogi", na co czeka cały świat.
Na kolejnym miejscu jest niemiecka kanclerz Angela Merkel - za działania spajające Europę, a za nią Obama, którego administracja wprawdzie z daleka śledzi kryzys strefy euro i ogranicza aktywność na Bliskim Wschodzie, ale za to działa na rzecz pogłębienia bezpieczeństwa i stosunków handlowych w Azji Wschodniej.
Szóste miejsce przypadło Mario Draghiemu, szefowi Europejskiego Banku Centralnego, który "w najbardziej kluczowym momencie historii utrzymywał przepływ krwi na kontynencie".
Nowy przywódca Chin Xi Jinping, który w ciągu najbliższej dekady będzie musiał podejmować trudne decyzje w sprawie ekonomicznych i politycznych reform, znalazł się na siódmym miejscu.
Zaraz za nim uplasował się przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei, który będzie faktycznie decydował o przyszłości Iranu, mimo że w połowie 2013 roku obecny prezydent Mahmud Ahmadineżad odda władzę swemu następcy.
Na ósmym miejscu uplasowała się szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde, której zaangażowanie - co rzadkie - "będzie oddziaływać na wiele regionów jednocześnie".
Zestawienie zamyka saudyjski król Abd Allah ibn Abd al-Aziz as-Saud - "monarcha z unikalną władzą poruszania rynków", którego decyzje będą pomagały kształtować "całą światową gospodarkę przez wiele nadchodzących lat" - twierdzą autorzy rankingu.
Skomentuj artykuł