Nagroda im. Walthera Rathenaua dla Tuska

(fot. EPA/SOEREN STACHE)
PAP / slo

Donald Tusk odebrał w czwartek w Berlinie niemiecką Nagrodę im. Walthera Rathenaua za zasługi dla pogłębienia integracji europejskiej. W swoim przemówieniu premier apelował o solidarność w UE oraz konsekwentną politykę wobec Ukrainy.

Laudację na cześć Tuska wygłosiła kanclerz Angela Merkel. Jej zdaniem szef polskiego rządu to dalekowzroczny, a także przekonany i dynamiczny Europejczyk, który przyczynił się do tego, iż Polska zajęła ważne miejsce w środku Europy.

Przypomniała o działalności Tuska w Solidarności i podkreśliła, że wydarzenia w Polsce w latach 80. "działały jak pobudka dla całej Europy". - Bez odważnego zaangażowania wielu ludzi w Europie Środkowej i Wschodniej na rzecz życia w wolności i samostanowieniu również zjednoczenie Niemiec byłoby niewyobrażalne. Za odwagę i wolę do wolności my, Niemcy, jesteśmy i pozostaniemy wdzięczni z całego serca - oświadczyła kanclerz Niemiec.

DEON.PL POLECA

Jej zdaniem również dziś, w czasie kryzysu w UE, Polska, która w latach 90. przeprowadziła trudne reformy strukturalne, może służyć w Europie za wzór.

Tusk przypomniał, że to Rathenau podpisał w 1922 układ z Rosją radziecką w Rapallo. - W mojej pamięci to niebezpieczna data - przyznał Tusk. I ocenił, że uhonorowanie go właśnie nagrodą im. Rathenaua może być świadectwem "nieobliczalności losu" oraz znakiem na drodze, jaką przeszli Polacy i Niemcy. Była to droga imponująca, którą trudno porównać do jakiegokolwiek innego procesu dziejowego w ostatnich kilkudziesięciu latach - mówił.

Zdaniem Tuska Europejczycy wyciągnęli naukę ze swych doświadczeń XX wieku, a UE jest odpowiedzią na katastrofę dwóch ludobójczych wojen, autorytarne pokusy, totalitarne uzurpacje, wielki kryzys gospodarczy i narodowe egoizmy tamtego wieku.

Premier przekonywał, że dla jego pokolenia UE miała trzy akty założycielskie: zwycięstwo aliantów w 1945 r., Traktat Rzymski z 1957 r. oraz bezkrwawą rewolucję w 1989 r.. Jednak w opinii Tuska w oczach dzisiejszych młodych ludzi czwartym aktem założycielskim ich Europy może stać się przezwyciężenie kryzysu strefy euro i pogłębienie integracji europejskiej.

- Zdaję sobie sprawę, że Europa wydaje się stać na rozdrożu - przyznał Tusk. UE zaczyna konkurować w wymiarze globalnym z nowymi potęgami, jak Chiny, Indie, Brazylia, ale ciągle jest gigantycznym potencjałem gospodarczym, cywilizacyjnym, kulturalnym.

Premier stwierdził, że solidarność europejska często konkuruje dziś z narodowymi egoizmami. Tusk wyraził jednak przekonanie, że "Niemcy - podobnie jak Polacy - czują wyraźnie, iż wszyscy jesteśmy beneficjentami zjednoczonej Europy, a solidarność europejska, w tym także nasze starania o budżet europejski, to nie jest obciążenie dla żadnego kraju europejskiego".

Mówiąc o stosunkach Polski i Niemiec, Tusk ocenił, że to rok 1989 pokazał, iż "możliwa jest polsko-niemiecka wspólnota interesów i może być ona trwalsza niż głęboko zakorzeniona w historii różnica interesów, która jakże często przeradzała się w konflikty i w agresję".

- Jako pierwsi w Europie, niepytani, nieproszeni wyłożyli klarownie nową i powszechną w Polsce ideę: Polska niepodległa i suwerenna sąsiadująca ze zjednoczonymi Niemcami - powiedział premier. - Wiemy i pamiętamy w Polsce, że bez jednoznacznego, bardzo silnego wsparcia Niemiec polskie starania o wejście do UE i NATO nie byłyby tak skuteczne - oświadczył Tusk.

Zaapelował też o wsparcie dla Ukrainy.

Przed budynkiem w centrum Berlina, gdzie odbyła się uroczystość wręczenia nagrody, demonstrowało kilkudziesięciu sympatyków Klubu "Gazety Polskiej". Gdy Tusk opuszczał uroczystość w towarzystwie kanclerz Niemiec, rozległy się okrzyki: "Tusk, ty zdrajco!" i "Lech Kaczyński!". Na transparentach protestujący wypisali po niemiecku hasła oskarżające polski rząd i Platformę Obywatelską o dyskryminację telewizji Trwam oraz o kłamstwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nagroda im. Walthera Rathenaua dla Tuska
Komentarze (5)
R
Roman
1 czerwca 2012, 06:02
WIKIPEDIA: "Walther Rathenau – jako Żyd, homoseksualista i mason  – budził nienawiść grup rewolucjonistów zarówno prawicowych, jak i lewicowych. Wykorzystując swój płomienny styl i inteligencję, służył niemieckiemu państwu, czynnie sprzeciwiając się chaosowi, dzięki któremu siły nacjonalistyczne wywodzące się z Freikorpsu próbowały zbudować nowe społeczeństwo na ruinach pozostałych po I wojnie światowej."
T
tak
1 czerwca 2012, 00:30
Każdy kraj wychwala tego polityka, który jest dla niego wygodny i nie zagraża jego interesom. Nie lubi zaś tego, z którym musi sie liczyć, który intersy własne, własnego kraju ceni wyżej niż interesy innych. Dlatego obawiam się Putina i dlatego go nie lubię natomiast lubię Orbana.
1 czerwca 2012, 00:02
Pokój WAM!
P
Paweł
31 maja 2012, 23:05
Karol stul swój tępy, zakompleksiony ryj i won.
K
karol
31 maja 2012, 22:44
 Oczywiscie wszędzie się znajdą Polacy, którzy "MUSZO" wykrzyknąć ze swoich sarmackich gardeł wyświechtane hasło "Tusk ty zdrajco". Chorzy ludzie.