Nie zrezygnowali z czerwonego maku w klapie
Podczas pierwszej wizyty w Chinach brytyjski premier David Cameron i jego ministrowie mieli w klapach wpięte czerwone maki. Chińczykom kojarzą się one z jednym - wojnami opiumowymi z Wielką Brytanią i Francją, które przegrali. Dla Brytyjczyków to symbol ofiar poniesionych na wojnie.
Na temat maków rozpisuje się w środę brytyjska prasa.
Jak zaznacza "The Guardian", protokolarne sprawy mają znaczenie podczas najliczniejszej od 200 lat brytyjskiej wizyty w Chinach, zwłaszcza że w grę wchodzą wielkie pieniądze.
Cameron chce podwoić do 2015 roku obroty handlowe z Chinami, chodzi o 50 mld dolarów.
W wyniku wojen opiumowych Chiny utraciły na rzecz Wielkiej Brytanii Hongkong i Kowloon, musiały otworzyć dla okrętów angielskich i francuskich większość swoich portów morskich, zalegalizować handel opium i zapłacić wysokie kontrybucje. USA i Rosja wymusiły wówczas podobne ustępstwa, a sama Rosja - znaczne nabytki terytorialne.
Skomentuj artykuł