Nie zrezygnowali z czerwonego maku w klapie

Delegacja z Wielkiej Brytanii odmówiła zdjęcia maków podczas ceremonii powitania (fot. EPA/ADRIAN BRADSHAW)
PAP / wab

Podczas pierwszej wizyty w Chinach brytyjski premier David Cameron i jego ministrowie mieli w klapach wpięte czerwone maki. Chińczykom kojarzą się one z jednym - wojnami opiumowymi z Wielką Brytanią i Francją, które przegrali. Dla Brytyjczyków to symbol ofiar poniesionych na wojnie.

Na temat maków rozpisuje się w środę brytyjska prasa.

Jak zaznacza "The Guardian", protokolarne sprawy mają znaczenie podczas najliczniejszej od 200 lat brytyjskiej wizyty w Chinach, zwłaszcza że w grę wchodzą wielkie pieniądze.

DEON.PL POLECA

Cameron chce podwoić do 2015 roku obroty handlowe z Chinami, chodzi o 50 mld dolarów.

W wyniku wojen opiumowych Chiny utraciły na rzecz Wielkiej Brytanii Hongkong i Kowloon, musiały otworzyć dla okrętów angielskich i francuskich większość swoich portów morskich, zalegalizować handel opium i zapłacić wysokie kontrybucje. USA i Rosja wymusiły wówczas podobne ustępstwa, a sama Rosja - znaczne nabytki terytorialne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nie zrezygnowali z czerwonego maku w klapie
Komentarze (3)
MT
my też nie powinnismy rezygnowa
11 listopada 2010, 12:08
 z własnej tożsamości. szczególnie w kontaktach z Rosjanami i Niemcami
BK
bo każdy ma prawo
11 listopada 2010, 11:51
 do własnej tozsamości. i zaden inny naród nie będzie nam mówił jak mamy interpretować historie, jak mamy oceniać własnych i obcych przywódców i i ch działania. uczmy się od Anglików
JS
jonek spawacz
10 listopada 2010, 22:42
Bravo! Ja tez odmawiam unikania tematu polskiej okupacji w Afganistanie....Czy jest zasadne wydawanie milionow PLN na wojna w Azji niz na szkola w Dziurdziowie, Mikolajkach, Tychach, etc. ??? NIE !!!