Niesmacznie, za to w sposób demokratyczny
Wybór, przed jakim stanęli Ukraińcy wyłaniając w niedzielę prezydenta, budził niesmak, lecz mogą oni znaleźć pocieszenie w tym, że zachowano zasady demokracji, a więc główna zdobycz pomarańczowej rewolucji została nietknięta - pisze wtorkowy "Financial Times".
Zarazem brytyjska gazeta zauważa w artykule redakcyjnym, że mało sygnałów świadczy o gotowości zwycięzcy wyborów, Wiktora Janukowycza, do podjęcia stojącego przed nim zadania: zachowania równowagi między zbliżeniem z Moskwą i współpracą z Brukselą.
"Teraz od Janukowycza zależy pokazanie, że nie tylko Ukraina zmieniła się (od pomarańczowej rewolucji), ale i że on nie jest już tym człowiekiem, którym był. (...) Ukraińcy nie chcą oddać swoich zdobyczy w sferze wolności mediów oraz politycznej przejrzystości i konkurencji" - wskazuje "FT".
Wśród najważniejszych wyzwań dziennik wymienia m.in. konieczność walki z korupcją - co prawdopodobnie wywoła sprzeciw kręgów popierających Janukowycza - i konsensus w kwestii trudnych kroków gospodarczych.
Przypomina, że partie obojga rywali w wyborach, Janukowycza i premier Julii Tymoszenko, nie podporządkowały się surowym, lecz koniecznym warunkom postawionym przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i pomoc MFW dla Ukrainy została wstrzymana.
"FT" podkreśla, że Janukowycz zwyciężył niewielką przewagą. Dziennik uważa, że Ukraińcy musieli wybrać między "skazanym przestępcą popieranym przez oligarchów" a "oportunistyczną primadonną, która sama ma za sobą epizod niejasnego biznesu".
Skomentuj artykuł