"Odszedł! Odszedł!" Tłum oszalał z radości
Wypełniony po brzegi tłumem demonstrantów kairski plac Tahrir oszalał z radości: komunikat o rezygnacji prezydenta Hosniego Mubaraka ludzie przyjęli okrzykami: "Odszedł, odszedł!", "Rewolucja zwyciężyła!", "Allah akbar".
Wybuch entuzjazmu w Kairze - jak donoszą agencje i wysłannicy dzienników europejskich - był tym większy, że na placu panowały od rana gorące nastroje. Ludzie demonstrowali oburzenie z powodu czwartkowego wystąpienia Mubaraka, który podjął ostatnia próbę utrzymania się u władzy do wrześniowych wyborów.
Egipcjanie zgromadzeni w centrum Kairu płaczą ze szczęścia, śpiewają, obejmując się ramionami w kręgach tanecznych.
Nad porwanymi nagłą zmianą nastrojów tłumami, które w piątek nie pomieściły się na placu Tahrir i otoczyły budynek telewizji publicznej oraz zebrały się pod Pałacem Prezydenckim i w przyległych ulicach, zafalował las egipskich sztandarów. Na placu ktoś huśtał, pociągając za sznur, zawieszoną przed paru dniami na latarni kukłą Mubaraka.
Wael Ghonim, jeden najważniejszych młodych organizatorów protestów, który stał się ich ikoną jako założyciel ich grupy na Facebooku, napisał w piątek: "Gratulacje dla Egiptu, zbrodniarz opuszcza kraj".
- Dziś jest początek nowej republiki. Jestem szczęśliwy - powiedział dziennikarzom na placu Tahrir, którego egipska nazwa znaczy "Plac Wyzwolenia", student Mustafa Aid.
- Mimo tego, co osiągnęliśmy, ludzie pozostaną tu do rana, aby świętować, ale także po to, aby zagwarantować, że wojsko przystąpi do urzeczywistniania demokratycznej transformacji - zapowiada Mustafa.
Również inny 18-letni student, Mohamed Gouda uważa, że "radość radością, ale należy zachować czujność". I zadaje pytanie: "Czy to Mubarak podał się do dymisji, czy wojsko przejęło władzę?"
Wojsko pozostaje wokół Placu Wolności, żołnierze stoją w otwartych wieżyczkach czołgów, obserwując tłum.
Skomentuj artykuł