Ograniczą bezpieczeństwo energetyczne Polski

Łukasz Osiński / PAP / slo

Budowana przez Rosję elektrownia atomowa w obwodzie kaliningradzkim ograniczy bezpieczeństwo energetyczne Polski, Litwy, Łotwy i Estonii - wskazują w raporcie eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich.

W opinii ekspertów elektrownia jądrowa z jednej strony stworzy możliwość zacieśnienia relacji UE z Rosją, z drugiej zaś może umocnić pozycję Rosji na rynku energetycznym w regionie Morza Bałtyckiego, tym samym ograniczając bezpieczeństwo energetyczne Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

"Dlatego też dla państw tego regionu najważniejsze jest koncentrowanie się na budowie bezpieczeństwa energetycznego. (...) Szczególne znaczenie miałaby zwłaszcza koncentracja na realizacji przez Polskę i Litwę własnych projektów budowy elektrowni jądrowych" - napisano w raporcie.

Jak wskazują eksperci, deficyt energii elektrycznej do niedawna był poważnym ograniczeniem dla rozwoju ekonomicznego obwodu kaliningradzkiego. Po rozpadzie ZSRR region aż 80 proc. potrzebnej energii elektrycznej otrzymywał tranzytem przez sieci państw bałtyckich z elektrowni w obwodach leningradzkim i woroneskim.

Budowa kaliningradzkiej elektrociepłowni zasilanej gazem (TEC-2) ciągnęła się od początku lat 90. Głównym problemem była niechęć głównego inwestora - Gazpromu - do zwiększania nierentownych dostaw gazu do regionu. W grudniu 2010 r. uruchomiono drugi blok tej elektrowni (łączna moc obu bloków to 900 MW). Wraz z rozbudową TEC-2 Gazprom zwiększył też przepustowość systemu gazociągów dostarczających surowiec do enklawy - z 1,5 do 2,5 mld m sześc. rocznie.

Dzięki temu od 2011 roku obwód kaliningradzki jest w stanie pokryć zapotrzebowanie na energię elektryczną własną produkcją.

Dlatego też - jak wskazują eksperci - z perspektywy potrzeb energetycznych regionu budowa elektrowni jądrowej w obwodzie kaliningradzkim ma ograniczone znaczenie, bo jej planowana moc przekracza zapotrzebowanie enklawy. Tylko część produkowanej w niej energii mogłaby zostać tam wykorzystana, np. do pokrycia ewentualnego wzrostu popytu na energię oraz zastąpienia produkcji z ekologicznie szkodliwych, małych elektrociepłowni węglowych.

W opinii analityków dotychczasowe doświadczenia realizacji projektów energetycznych w Rosji z udziałem zagranicznych inwestorów pokazują jednak, że ich powodzenie zależne jest przede wszystkim od decyzji politycznych rosyjskiej elity rządzącej, a nie ekonomicznych kalkulacji. Dla przykładu, większościowe udziały koncernu energetycznego Shell w projekcie naftowo-gazowym Sachalin-2 oraz długoletnia umowa z rządem rosyjskim nie zabezpieczyły tego koncernu przed utratą kontroli nad projektem na rzecz Gazpromu w 2006 r.

Rosyjski monopolista rozważa trzy potencjalne szlaki eksportu energii na rynek europejski: przez Litwę i dalej do pozostałych państw bałtyckich (i ewentualnie do Polski, po tym jak powstanie polsko-litewski most energetyczny), budowę bezpośredniego połączenia z Polską oraz położenie kabla w kierunku Niemiec po dnie Morza Bałtyckiego.

W kwietniu 2008 r. Rosatom podpisał z rządem obwodu kaliningradzkiego porozumienie o współpracy dotyczące budowy elektrowni. W sierpniu 2009 r. premier Władimir Putin podpisał rozporządzenie o budowie elektrowni, a w lutym 2010 r. wmurowano kamień węgielny pod budowę BEJ w pobliżu miasta Nieman. Putin podpisał też rozporządzenie o przekazaniu w ciągu 2 lat ok. 400 mln USD na realizację projektu.

W listopadzie 2010 r. został rozstrzygnięty przetarg na budowę korpusów dla reaktorów elektrowni. Wygrały go zakłady z Pietrozawodzka (Karelia) należące do ZAO Inżynieryjna Kompania AEM-Technologii, będącej spółką-córką Rosatomu.

Ośrodek Studiów Wschodnich jest polskim think tankiem. Zajmuje się analizą sytuacji politycznej, gospodarczej i społecznej w państwach Europy Środkowej i Wschodniej, Bałkanów, Kaukazu oraz Azji Centralnej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ograniczą bezpieczeństwo energetyczne Polski
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.