Parlament Europejski a śledztwo ws. katastrofy

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i jego rzeczniczka prasowa Inga Rosińska (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek powiedział w czwartek, że PE nie ma możliwości zajęcia się na forum plenarnym śledztwem ws. katastrofy smoleńskiej.

- Pytałem służby prawne, jak można popchnąć tę sprawę, ale nie mamy takich możliwości - powiedział Buzek polskim dziennikarzom przy okazji szczytu UE w Brukseli.

Jak dodał, jedyną możliwością jest nagłaśnianie tej sprawy przez grupę polityczną Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, której przewodniczącym jest Michał Kamiński (PiS). - To to są te największe możliwości, to jest ten właściwy mechanizm, by nagłaśniać tę sprawę - powiedział.

DEON.PL POLECA

- Jeśli chcemy wywrzeć nacisk na szybkość i przejrzystość prowadzenia śledztwa, to trzeba uruchomić media i opinię publiczną, żeby po stronie rosyjskiej śledztwo było prowadzone energicznie i żebyśmy mieli pełne informacje na ten temat. Wszyscy w Polsce jesteśmy niezadowoleni z tempa i z zakresu informacji, które otrzymujemy na ten temat. I taki nacisk pomiędzy opinią międzynarodową jest skuteczny i właściwy - powiedział.

O debatę na forum PE na temat śledztwa ws. katastrofy w Smoleńsku z 10 kwietnia apelował za pośrednictwem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów szef zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS). Jak poinformował Michał Kamiński, "niestety na poziomie sekretarzy generalnych ta propozycja nie dostała aprobaty" i tzw. Konferencja Przewodniczących PE nie umieściła jej w programie ostatniej sesji.

Propozycja debaty plenarnej pojawiła się po wysłuchaniu publicznym na ten temat, które zorganizowali 7 grudnia w PE europosłowie PiS. Uczestnicy opowiadali o prowadzonym śledztwie, wskazując na liczne - ich zdaniem - uchybienia, w tym "niszczenie dowodów, matactwa, kłamstwa, nierzetelności", jak mówił Macierewicz. Dlatego domagali się powołania międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy smoleńskiej.

Buzek tłumaczył się ze swej nieobecności podczas tego wysłuchania. Przypomniał, że przebywał wtedy z oficjalną wizytą w Wielkiej Brytanii. - Miałem ustaloną wizytę w Wielkiej Brytanii. Trudno mi było zrezygnować z wizyty, skoro czekali na mnie przedstawiciele najwyższych władz - powiedział. Zwrócił uwagę, że "to nie było wysłuchanie PE, ale grupy politycznej". - Ale gdybym był na miejscu, na pewno bym wziął udział w tym wysłuchaniu - zapewnił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Parlament Europejski a śledztwo ws. katastrofy
Komentarze (4)
PT
pamiętać trzeba
16 grudnia 2010, 21:40
1. Co takiego złego zrobiła wdowa Ewa Kochanowska, że się zapytała Pana Premiera o bezpieczeństwo swoje i córki? Co w tym pytaniu smoleńskiej wdowy było bezczelnego, co niestosownego, że się premier tak oburzył, a rzecznik Graś włożył w usta wdowy pytanie - czy Pan premier kazał mnie zamordować? 2. Nie wiem, dlaczego premier wziął to pytanie do siebie. Byłem świadkiem, że to litewski poseł Landsbergis w Brukseli ostrzegał rodziny ofiar przed wypadkiem. Mówił to po polsku i bynajmniej nie żartował. 3. Nie należy brać do siebie tego, co zostało powiedziane w ogólności. Premier niepotrzebnie się uniósł. Myślę, że zarówno Pani Kochanowska, jak i wcześniej Landsbergis, nie mieli na myśli niebezpieczeństwa grożącego z polskiej strony. Myśleli raczej o tym zagrożeniu, które dopadło Litwinienkę i Politkowską. Bo nie wiem czy państwo wiecie - w Rosji nie zanikł jeszcze ten nieprzyjemny zwyczaj, ze osoby niewygodne czasem giną z ręki nieznanych sprawców. Pani Kochanowska ma prawo do niepokoju.
PT
pamiętać trzeba
16 grudnia 2010, 21:37
3. Landsbergis jeszcze nie zapomniał, że rosyjskie służby specjalne nie oderwały się od korzeni KGB. Dlaczego zresztą miałyby się oderwać, skoro władcą Rosji jest dawny wysoki oficer KGB. Landsbergis pamięta to wszystko i dlatego w pewnej chwili przeszedl z dość szorstkiej angielszczyzny na wileńsko-trocki polski i powiedział - niech się pani wystrzega wypadku... 4. To, o czym pamięta Landsbergis, elita litewskich elit - polskie elity elit zapomniały. Zapomniały nagle, 10 kwietnia, gdy na dymiących zgliszczach samolotu, dawny oficer KGB Władimir Putin uścisnął Donalda Tuska. Dziś, w 8 miesięcy po tamtym uścisku, elity gotowe są głowę dać za rosyjską praworządność, drwiąc i szydząc z tych, którzy w tę praworządność wierzą nie dość gorliwie. Jakie elity, taka wiara.
PT
pamiętać trzeba
16 grudnia 2010, 21:34
Ból rodzin, Panie Przewodniczący, może ukoić tylko prawda, do której na razie sie się nie zbliżamy. 6. Tak jak wieża w Smoleńsku podawała informację, że samolot jest na kursie i na ścieżce, chociaż nie był - tak polski rząd zapewnia nas, że wyjasnienie katastrofy smoleńskiej jest "na kursie i na ścieżce", chociaz gołym okiem widać, że nie jest.
TP
trzeba pamiętać o KGB
16 grudnia 2010, 21:31
Polski rząd jak wieża w Smoleńsku 1 . Czujemy sie zdradzeni przez własny rząd i liczymy juz tylko na opinie międzynarodową - mówiła dzis w Brukseli pani Magdalena Merta, wdowa po wicemistrze kultury Tomaszu Mercie, zabitym w Smoleńsku. 2. Od początku wiedzieliśmy, ze rosyjskie śledztwo smoleńskie, zakończy się taką samą kompromitacją jak rosyjskie sledztwo katyńskie - mówił przdstawiciel Rodzin Katyńskich Andrzej Melak, brat zabitego w Smoleńsku Stefana Melaka 3. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa - mówiła pani Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN. Kłamstwo co do czasu katastrofy, kłamstwo, że wszystkie szczątki zostały zebrane, kłamstwo, ze zabezpieczono slady, kłamstwo, ze polscy śledczy asysowali przy sekcji zwłok. Przeżywamy koszmar, bo nawet nie wiemy kogo lub co pochowaliśmy. Wbrew polskim zasadom nie pozwolono nam otworzyc trumien. - Niech sie pani wystrzega wypadku samochodowegto - skomentował wypowiedx pani Kurtyki poseł Landsbergis, były prezydent Litwy, po czym zapytał, czy jest jeszcze szansa naprawic bład, polegający na oddaniu sledztwa Putinowi. Może byłby możliwy, ale polski rząd boi sie nawet pomysleć o tym. 4. Wysłuchanie, a zwłaszcza głosy rodzin ofiar dowodzą, że umiedzynarodowienie wyjasnienia katastrofy jest jedyną nadzieją na dotarcie do prawdy. W przeciwnym razie Rosjanie wszystko zamataczą, a polskie władze przyjmą te matactwa z dobrodziejstwem inwentarza. 5. I tylko żal, ze z polskich europosłów na sali byli wyłacznie ci wybrani z listy PiS-u. Nie było ani PO, ani SLD, ani PSL-u. Nie było też przewodniczącego Buzka, który ponoć powiedział, że wysłuchanie ma na celu ukojenie bólu rodzin ofiar. Ta wypowiedź wzburzyła rodziny. Ból rodzin, Panie Przewodniczący, może ukoić tylko prawda, do której na razie sie się nie zbliżamy.