Pogorszył się stan zdrowia Ariela Szarona
Stan zdrowia pogrążonego w śpiączce od 2006 roku byłego premiera Izraela Ariela Szarona mocno się pogorszył; ma on poważne problemy z nerkami - podały władze szpitala pod Tel Awiwem. Lekarze ostrzegli, że Szaron może umrzeć w ciągu dni, a nawet godzin.
Przy łóżku szpitalnym gromadzi się rodzina byłego premiera - podał w czwartek izraelski portal Ynetnews.
W środę rzecznik szpitala Szeba w Tel Haszomer poinformował, że gwałtowne pogorszenie trwa od kilku dni. Według mediów wystąpiły problemy z nerkami po tym, jak Szarona poddano operacji, by ustabilizować jego stan.
85-letni obecnie były premier zapadł w śpiączkę po udarze mózgu w 2006 roku, po którym lekarze nie spodziewali się jego powrotu do normalnego życia. Od tego czasu Szaron niekiedy otwierał oczy i poruszał palcami. Rok temu informowano, że jego mózg wykazuje pewne oznaki aktywności.
Żołnierz i polityk prawicy, był weteranem izraelskiej sceny politycznej. Urodził się w 1928 roku w rodzinie imigrantów z Białorusi. Karierę rozpoczął w armii, brał udział we wszystkich pięciu wojnach izraelsko-arabskich. W 1967 roku został generałem.
Od lat 70. był deputowanym do Knesetu, a potem pełnił wiele funkcji w rządzie. Premierem był w latach 2001-06.
Jego wizyta na Wzgórzu Świątynnym Jerozolimy w 2000 r. - był wówczas liderem opozycji - spowodowała wybuch drugiej intifady - palestyńskiego powstania.
Nazwisko Szarona jest także wiązane z antyarabskimi akcjami odwetowymi armii izraelskiej oraz masakrami w obozach palestyńskich Szabra i Szatila w Libanie w 1982 roku.
W późnym okresie kariery Szaron opracował plan wycofania osadników żydowskich i armii ze Strefy Gazy i czterech niewielkich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu. W 2005 roku zakończono realizację tego planu.
Skomentuj artykuł