Polska pomoc humanitarna dla uchodźców z Libii
Polska delegacja na czele z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem przekazała w niedzielę pomoc humanitarną uchodźcom z Libii, przebywającym w obozach dla uchodźców w Szuszy na granicy libijsko-tunezyjskiej.
Borusewicz zapewnił, że zadaniem Unii Europejskiej podczas polskiej prezydencji będzie wsparcie krajów afrykańskich w budowie demokracji.
W ocenie Borusewicza obozy w Szuszy są dobrze zorganizowane, a największy problem jest z uchodźcami, którzy nie mają dokąd wracać. - W obozach widać porządek i troskę władz tunezyjskich i ONZ o uchodźców. Problem jest z tymi, którzy nie mają gdzie lub nie chcą wracać. Dotyczy to głównie obywateli Somalii, Sudanu i Erytrei - powiedział marszałek Senatu.
- Jest to duży problem nie tylko dla Tunezyjczyków i mogę zapewnić, że Unia Europejska na pewno się tym zajmie - oświadczył.
Według biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), w trzech obozach dla uchodźców w Szuszy-Ras Dżedir przebywa obecnie ponad 5 tys. ludzi. Są to głównie uciekinierzy z pogrążonej wojną domową Libii. Szacuje się, że z powodu niestabilnej sytuacji politycznej w Libii z kraju uciekło już ok. 227 tys. mieszkańców, w tym duża grupa Somalijczyków i Sudańczyków.
- Jeszcze miesiąc temu obozy pękały od nadmiaru uchodźców. W kwietniu było ich ponad 115 tysięcy. Obecnie choć ich liczba bardzo spadła, to wciąż potrzebne są tutaj leki i zestawy sanitarne. Bez dużej pomocy humanitarnej ze strony m.in. Unii Europejskiej trudno będzie nam dalej funkcjonować - powiedział.
Podkreślił, że Tunezyjczycy bardzo liczą na pomoc państw UE. - Widać u Tunezyjczyków już zniechęcenie i zmęczenie, czują się często osamotnieniu w niesieniu pomocy tysiącom uchodźców z Libii. Wszyscy czekają na pomoc Europy i mamy nadzieję, że wizyta polskiej delegacji na dwa miesiące przed objęciem przez Polskę przewodnictwa w Unii przyspieszy działania w tym kierunku - zaznaczył.
Skomentuj artykuł