Prezydenci Polski i Ukrainy o Tymoszenko

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP/ ad

Prezydenci Polski i Ukrainy, Bronisław Komorowski i Wiktor Janukowycz, rozmawiali w poniedziałek w Kijowie o przygotowaniach do grudniowego szczytu Ukraina-UE oraz skazaniu b. premier Julii Tymoszenko, które kładzie się cieniem na relacjach Kijowa i Brukseli.

"Prawdziwych przyjaciół poznajemy także w czasach trudnych. Chcemy być przyjaciółmi Ukrainy, dlatego też szczerze rozmawialiśmy o trudnościach. W tym kontekście mówiliśmy o sprawie Julii Tymoszenko. Jest to kwestia, która wywołuje naszą troskę, szczególnie w związku z przygotowywanym na 19 grudnia szczytem Ukraina-UE" - oświadczył prezydent Komorowski na wspólnej konferencji z Janukowyczem.

"Chciałbym, by ta sprawa jak najmniej wpływała na stosunki między Ukrainą a UE, jednak są sprawy ważne i najważniejsze. Niewątpliwie do spraw najważniejszych należy perspektywa uczestnictwa Ukrainy w integracji europejskiej" - podkreślił polski prezydent.

Komorowski zaznaczył, że Ukraina zbliżyła się w ostatnim czasie z UE, m.in. poprzez kończące się negocjacje o umowie stowarzyszeniowej, której ważną częścią jest umowa o strefie wolnego handlu, a politykę integracji europejskiej popiera 65 proc. Ukraińców.

Mówiąc o rozwiązaniu problemu Tymoszenko, polski prezydent przyznał, że wiązał duże nadzieje z planem depenalizacji art. 365. kodeksu karnego, z którego była premier została skazana na 7 lat więzienia. Zdominowany przez prezydencką Partię Regionów parlament Ukrainy uchwalił w połowie listopada ustawę znoszącą karalność za niektóre przestępstwa gospodarcze, jednak paragraf dotyczący Tymoszenko pozostał niezmieniony.

Komorowski zapowiedział, że będzie pytał o stosunek do tego planu przedstawicieli opozycji, w tym także przedstawiciela partii Julii Tymoszenko, z którym ma się spotkać wieczorem w polskiej ambasadzie w Kijowie.

"Chodzi o to, aby zachęcać do znalezienia realnego i dobrego wyjścia z sytuacji, a nie tylko eksploatować trudności Ukrainy w tym zakresie. Z nadzieją również przyjmuję słowa pana prezydenta Janukowycza, świadczące o dostrzeganiu problemu warunków przebywania w areszcie przez byłą panią premier" - powiedział prezydent.

Janukowycz oświadczył wcześniej, że znane mu są oświadczenia adwokatów byłej premier, narzekających na brak odpowiedniej opieki medycznej i warunki przebywania ich klientki w areszcie, w którym przetrzymywana jest od początku sierpnia. "Wydałem polecenie wszystkim instytucjom, które zajmują się tymi kwestiami, by stworzono (Tymoszenko) niezbędne warunki, które będą odpowiadały poziomowi europejskiemu" - powiedział.

Ukraiński prezydent mówił też, że obecne trudności Ukrainy, także związane z Tymoszenko, to wynik "przeszkód", które nagromadziły się w jego kraju zarówno w czasach ZSRR, jak i za rządów jego poprzedników.

Janukowycz przypomniał jednocześnie, że śledztwo w sprawie nadużyć przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r., za które Tymoszenko została skazana, wszczęto przeciwko niej jeszcze w czasach, gdy była ona szefową rządu.

Z powodu wyroku na Tymoszenko pod znakiem zapytania stoi zaplanowane na grudniowy szczyt parafowanie umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE. Przyczyną jest brak reakcji Kijowa na unijne postulaty rozwiązania sprawy b. premier. UE uważa, że wyrok na Tymoszenko zapadł z przyczyn politycznych, i podkreśla, że za tego typu działania byłą premier powinni osądzać wyborcy, a nie sąd.

Prezydent Komorowski złożył w poniedziałek w Kijowie jednodniową wizytę roboczą.

W południe, wraz z prezydentem Janukowyczem, dokonał wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę polskiego cmentarza wojskowego na leśnym cmentarzysku ofiar komunizmu w Bykowni pod Kijowem. Wśród ponad 100 tysięcy ludzi pogrzebanych w mogiłach zbiorowych w Bykowni spoczywają Polacy z listy katyńskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydenci Polski i Ukrainy o Tymoszenko
Komentarze (1)
S
szary
28 grudnia 2011, 09:52
  A może by tak  Pan Prezydent Polski  zainteresował  się  losem  Polaków  na tzw. Ukrainie?   Tymczasem  wtrąca się  ....  Na fali  politpoprawności  troszczy się  o  skorumpowaną  byłą premier,  która wpakowała  mieszkańców tzw. Ukrainy w horrendalnie  wysokie ceny  gazu, nie mówiąc o innych  sprawach.   Pomarańczowa  spryciara,  polityczna awanturnica, pozostająca  częścią  establishmentu, jakoś bardzo interesuje  światowe siły postępu.