Prezydent Czech o aferze korupcyjnej
Prezydent Czech Milosz Zeman ocenił w sobotę, że zarzuty dotyczące nadużycia władzy i korupcji wysuwane przeciwko byłym współpracownikom szefa rządu Petra Neczasa i innych urzędników "są bardzo poważne" i znajdują potwierdzenie w faktach.
Jest to pierwsza reakcja czeskiego prezydenta na ujawnioną w mijającym tygodniu aferę korupcyjną w najwyższych urzędach państwowych.
Spytany, czy centroprawicowy rząd nie powinien ustąpić, Zeman powiedział: "Uważam, że zarzuty, które zostały postawione, są bardzo poważne".
- Po uzyskaniu informacji od szefa policji i prokuratora generalnego dochodzę do wniosku, że zarzuty te oparte są na wystarczających dowodach - dodał.
Czeska prokuratura poinformowała w piątek, że wystąpiła do sądu o orzeczenie tymczasowego aresztowania wszystkich siedmiu osób podejrzanych o udział w aferze korupcyjnej. Areszt ma im uniemożliwić wpływanie na świadków.
Według czeskich mediów w trakcie prowadzonej od nocy ze środy na czwartek w siedzibie rządu i innych miejscach rozległej akcji policyjnej Jednostki Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej aresztowano kilka osób, zajmujących obecnie lub w niedawnej przeszłości wysokie stanowiska w aparacie władzy.
Wśród zatrzymanych mają się znajdować: szefowa gabinetu premiera Petra Neczasa Jana Nagyova, szef urzędu rady ministrów Lubomir Poul i naczelnik wywiadu wojskowego Milan Kovanda.
Opozycja domaga się dymisji Neczasa. Premier oświadczył jednak, że nie ma zamiaru rezygnować ze stanowiska, i wyraził przekonanie, że jego współpracownicy "nie dopuścili się niczego niegodnego".
Skomentuj artykuł