Prezydent nie chce odejść. Dymisjonuje rząd
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak ogłosił w piątek późnym wieczorem, w przemówieniu telewizyjnym do narodu, dymisję rządu. Nowy gabinet ma być powołany w sobotę.
Prezydent oświadczył, że rozumie powody do niezadowolenia uczestników demonstracji, ale podkreślił, że wolność od chaosu oddziela "cienka linia" oraz, że nie pozwoli na destabilizację Egiptu.
- Zwróciłem się do rządu aby złożył dzisiaj swoją rezygnację - powiedział Mubarak dodając, że powoła nowy rząd w sobotę.
- Zostaną podjęte nowe posunięcia na rzecz niezależnego wymiaru sprawiedliwości, demokracji, zwiększenia swobód obywatelskich a także walki z korupcją, bezrobociem oraz o podniesienie poziomu życia, rozwoju usług i pomocy dla biednych - powiedział 82-letni prezydent.
Wyraził przekonanie, że antyrządowe demonstracje "są częścią spisku" mającym na celu zdestabilizowanie sytuacji w kraju i pozbawienie legitymacji systemu politycznego kraju. Bronił też akcji policji i wojska przeciwko protestującym, które - jak powiedział" - "musiały reagować na akty przemocy i wandalizmu".
- Przemoc nie rozwiąże naszych problemów i nie osiągnie celów, do których dążymy. Nie powstrzymam się przed żadną decyzją, która zapewni bezpieczeństwo każdego Egipcjanina - podkreślił Mubarak.
Zdaniem agencji Associated Press, wystąpienie Mubaraka najprawdopodobniej nie uspokoi sytuacji bowiem będzie mogło być odczytane jako próba zachowania władzy a nie poprawy sytuacji Egipcjan, którym doskwiera zwłaszcza rosnące bezrobocie i szybko rosnące ceny żywności.
Skomentuj artykuł