Przyjaźń Polski i Francji wykuwała się w walce

(fot. EPA/IAN LANGSDON)
PAP / pz

Na potrzebę wzmocnienia współpracy polsko-francuskiej w dziedzinie europejskiej obronności wskazali we wtorek w Paryżu prezydenci Polski i Francji Bronisław Komorowski i Francji Francois Hollande. Komorowski zachęcał Francuzów do inwestowania w Polsce, m.in. w przemysł obronny.

Komorowski oświadczył ponadto: "Bardzo liczę na umocnienie Trójkąta Weimarskiego jako formuły istotnej zarówno ramach w UE, jak i w relacjach bezpośrednich polsko-francuskich". Chwilę wcześniej również prezydent Francji wyraził wolę, by współpraca w ramach Trójkąta przebiegała "coraz bardziej aktywnie".

Wizyta polskiego prezydenta w Paryżu przypada w 68. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Nawiązał do tego Hollande, rozpoczynając swą wypowiedź na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem RP: "Trzeba powiedzieć, że nasze kraje łączy prawdziwa przyjaźń. Mamy wspólną historię. Łączy nas przyjaźń, która kształtowała się w walce".

DEON.PL POLECA

"Wspólnie z prezydentem Polski 8 maja znajdziemy się pod Łukiem Tryumfalnym, by oddać cześć żołnierzom Polski, którzy walczyli za naszą wolność. Wspólnie walczyliśmy też przeciwko faszystowskim Niemcom. Dlatego też myślimy o wszystkich tych tragediach, które miały miejsce w Polsce; mam tu na myśli przede wszystkim getto w Warszawie" - podkreślił Hollande.

Jak dodał, Polskę i Francję łączy też czas Solidarności, kiedy "wielu intelektualistów francuskich stanęło po stronie "S".

Ważnym tematem w wypowiedziach obu prezydentów była polsko-francuska współpraca w dziedzinie europejskiej obronności.

Hollande przypomniał, że Polska i Francja współdziałają w ramach partnerstwa strategicznego, co ma wymiar zarówno polityczny, jak i przemysłowy. "Dotyczy to zwłaszcza kwestii obronności. Ministrowie obrony (obu krajów - PAP)będą również prowadzić rozmowy, dzisiaj po południu podpiszą listy intencyjne. Chcemy, aby Polska i Francja tworzyły wspólnie Europę obronności" - podkreślił Hollande.

Także Komorowski zadeklarował, że przywiązuje dużą wagę do wzmocnienia współpracy polsko-francuskiej w zakresie bezpieczeństwa i obrony. Według niego szansą na takie współdziałanie jest proces modernizacji polskich sił zbrojnych.

Za szczególnie istotne Komorowski uznał wypełnienie "podpisanego parę lat temu strategicznego partnerstwa konkretną treścią zarówno z obszaru czystej polityki, spraw gospodarczych, ale także w zakresie kwestii bezpieczeństwa i obrony".

Jak zaznaczył, istnieje "perspektywa szukania obszaru współpracy przemysłowej" ze względu na trwający proces modernizacji polskich sił zbrojnych i "zaawansowane projekty modernizacyjne, które mogą być realizowane wspólnie lub w oparciu o technikę francuską".

"Zachęcamy do zainteresowania i zaangażowania firmy francuskie" - zaznaczył prezydent Polski.

"Jestem absolutnie przekonany, że Trójkąt Weimarski może odegrać bardzo istotną rolę - także na poziomie prezydenckim - dla budowania akceptacji dla wizji wspólnego europejskiego systemu obronnego" - ocenił ponadto Komorowski. Jak powiedział, bardzo wysoko ocenia współpracę ministrów obrony w ramach formuły weimarskiej.

"Aby było możliwe realne pogłębienie (współpracy) w obszarze wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony, musi być oczywiście postęp w zakresie umocnienia wspólnej polityki zagranicznej tak, aby istniała równowaga między wspólnie podejmowanymi decyzjami i posiadaniem wspólnych zdolności obronnych, czy reagowaniem na zaistniałe kryzysy" - zaznaczył Komorowski.

Jego zdaniem bardzo ciekawą kwestią - w ramach współpracy weimarskiej - jest też uruchomienie dyskusji o zmianach europejskiej strategii obronnej i bezpieczeństwa. "Jest to dobry moment, żeby podjąć rozmowę, czasami może konfrontację pewnych idei i koncepcji, ale szukać także wspólnego ogólnoeuropejskiego mianownika i na to stawiam" - podkreślił polski prezydent.

Trójkąt Weimarski został powołany do życia 29 sierpnia 1991 roku przez ówczesnych ministrów spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski: Rolanda Dumasa, Hansa-Dietricha Genschera oraz nieżyjącego już Krzysztofa Skubiszewskiego. Pierwotnym celem tego forum dialogu było wsparcie integracji Polski ze strukturami europejskimi.

Komorowski powtórzył poza tym, że czas do 2015 r. Polska wykorzysta, by spełnić kryteria wejścia do strefy euro i odbudować akceptację społeczną dla przyjęcia tej waluty. Według niego decyzja ws. przystąpienia do euro zapadnie po wyborach w 2015 r.

Z kolei Francois Hollande podkreślał, że to Polska określi moment swojego ewentualnego uczestnictwa w strefie euro. "To jest jej odpowiedzialność i wolna wola" - dodał francuski prezydent. "Uważam, że Polska potencjalnie ma wszystkie warunki, aby któregoś dnia wejść do strefy euro, natomiast musi się to łączyć także z podjęciem ważnych decyzji" - zaznaczył Hollande.

Prezydent Bronisław Komorowski wraz z małżonką Anną Komorowską rozpoczął we wtorek dwudniową wizytę we Francji. Poza spotkaniem z prezydentem Hollande'em, Komorowski weźmie udział w obchodach 68. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przyjaźń Polski i Francji wykuwała się w walce
Komentarze (5)
A
Anglia
7 maja 2013, 23:07
Ladonna - poczytaj o sumach bajonskich ze o Haiti czy rozwiazaniu Legionow juz nie wspomne i przestan wychwalac Napoleona.
B
BeLLadonna
7 maja 2013, 17:40
 Kiedy tak prześledzić historię,  to naiwna Polska  zawsze była przez zadufaną  Francję podkręcana, a następnie  wystawiana  do wiatru  i zdradzana.  Może z wyjatkiem Napoleona i De Gaulle'a.  Kochamy  Francję  miłością nieodwzajemnioną, choć  Francuzi owszem, owszem, bywali gremialnie  Polakom życzliwi - ale nic ponad to.
MR
Maciej Roszkowski
7 maja 2013, 16:33
Rozmowy i dopbre stosunki nalezy nawiązywać z każdym. Ale jakiekolwiek liczenia na cokolwiek ze strony Francuzów, nawet na proste wywiązywanie sie z podjętych zobowiązań to skrajna głupota. Pracowałem u Francuzów. To już lepszy Arab, może nawet Polak
J
jacek
7 maja 2013, 14:23
Żenujące. Ta nieoceniona przyjaźń była widoczna zwłaszcza w ostatniej "wspólnej" walce, w 1939 r. Gdyby ci heroiczni francuscy żołnierze zaatakowali wtedy Hitlera, być może nie byłoby Oświęcimia, PRLu, hegemonii ZSRR w Europie Wschodniej i Zimnej Wojny. Na froncie zachodnim w 1939 Hitler miał dwukrotnie słabsze siły niż same tylko wojska francuskie, nie licząc innych potencjalnych "sojuszników" - Anglii.
D
DNA
7 maja 2013, 14:14
Ile tu pustych słów, gestów pelnych hipokryzji człowego barbarzyńcy Europy!