Agnieszka Radwańska wygrała w sobotę turniej WTA Tour rangi Premier I na twardych kortach w Miami (z pulą nagród 4,828 mln dol.). W finale rozstawiona z numerem piątym Polka pokonała wiceliderkę rankingu tenisistek Rosjankę Marię Szarapową (nr 2.) 7:5, 6:4.
23-letnia krakowianka nie straciła w imprezie seta. Zarobiła 712 tysięcy dolarów i jest to druga najwyższa premia w jej karierze. Więcej warte było tylko październikowe zwycięstwo w imprezie tej samej rangi w Pekinie, gdzie otrzymała czek na sumę 775 500 dol.
Triumf oznacza też 1000 punktów ("na czysto" 750, bo broniła 250 za ubiegłoroczny ćwierćfinał) do rankingu WTA Tour, w którym zajmuje czwartą pozycję, najwyższą w dotychczasowej karierze. Pozostanie na niej, ale zmniejszy do 430 pkt dystans do trzeciej Czeszki Petry Kvitovej, która odpadła w drugiej rundzie.
Radwańska wygrała dziewiąty turniej w karierze, a drugi w tym roku, wcześniej w lutym w Dubaju. Nie poniosła porażki w piątym z rzędu występie w finale (to był jej 11. finał). Od sierpnia ubiegłego roku zwyciężyła w decydujących meczach w Carlsbadzie, Tokio, Pekinie, Dubaju i Miami.
W sobotę przerwała serię sześciu porażek z Szarapową, którą wcześniej pokonała tylko raz we wrześniu 2007 roku w trzeciej rundzie wielkoszlemowego US Open.
Finał był meczem, w którym obie tenisistki wkładały maksymalną siłę w każde uderzenie. Większe ryzyko podejmowała Szarapowa, ale sporo piłek psuła. Polka wykazywała się większą cierpliwością i regularnością.
W pierwszych jedenastu gemach obie tenisistki dość pewnie utrzymywały własne podania, choć w każdym była wyrównana walka. Przy 6:5 dla Radwańskiej objęła ona prowadzenie 40-0. Dwa pierwsze setbole zmarnowała trafiając w siatkę, ale przy trzecim pomyliła się Rosjanka.
Obraz gry się nie zmienił w drugiej partii. Szarapowa nadal była mniej precyzyjna, a przy kilku ważnych punktach psuła praktycznie kończące uderzenia. W miarę upływu czasu wyraźnie coraz gorzej radziła sobie z rosnącą presją.
Jednak i tym razem kluczowy okazał się ostatni gem przy serwisie Szarapowej, która wtedy wyraźnie nie zapanowała nad nerwami i przy stanie 15-40 wyrzuciła w aut piłkę przy pierwszym meczbolu, po godzinie i 44 minutach gry.
Był to jej 45. niewymuszony błąd w tym pojedynku. Krakowianka miała ich tylko 12. Polka zdobyła 74 punkty, tracąc 60.
Wcześniej Radwańska dwukrotnie dochodziła w Miami do ćwierćfinału (2010-11), natomiast Szarapowa po raz czwarty przegrała tu w finale, podobnie jak w latach 2005-06 i 2011.
Polka wygrała 26. mecz w tym roku, a takim wynikiem może się pochwalić tylko Białorusinka Wiktoria Azarenka. Liderka rankingu WTA Tour poniosła pierwszą porażkę w tym sezonie właśnie w Miami, w ćwierćfinale z Francuzką Marion Bartoli (7.). Od początku roku czterokrotnie ograła Radwańską, na którą sposobu nie znalazła żadna inna zawodniczka.
Skomentuj artykuł