Republika Środkowoafrykańska: przywódcy religijni zwracają uwagę na błędy ONZ
(fot. sandis sveicers / shutterstock.com)
KAI /kk
Żądania miejscowej ludności mają konkretne podstawy i są zgodne z apelem biskupa Bangassou, Juana-José Aguirre Muñoza - przyznał imam Oumar Kobine Layama, odnosząc się do prośby o wycofanie sił marokańskich, wchodzących w skład kontyngentu ONZ w tym rejonie.
Imam stoi na czele Platformy Wyznań Religijnych Republiki Środkowoafrykańskiej, która wraz z delegacją ze stołecznego Bangi badała sytuację na miejscu, gdzie dokonano masakry cywilów.
Błękitne hełmy oskarżono o nieproporcjonalną odpowiedź na atak jednej z grup bojowników, w wyniku czego ucierpieli zwykli mieszkańcy, a także o brak reakcji na agresywne działania ze strony innych rebeliantów.
Bangassou od dłuższego czasu znajdowało się pod kontrolą islamskiej milicji Seleka, ale 4 sierpnia do wioski wkroczyli uzbrojeni członkowie organizacji Antybalaka. W odpowiedzi kontyngent marokański otworzył ogień do nadchodzących bojowników, w wyniku czego zginęło wielu cywilów, w tym dużą część właśnie z rąk sił ONZ. Ale gdy nazajutrz rebelianci Seleki wrócili na miejsce i napadli na szpital, mordując tam nawet nawet dzieci, kontyngent marokański nie zareagował. I właśnie o tych wydarzeniach poinformował bp Juan-José Aguirre Muñoz. W trakcie masakry katolicy uratowali tysiące muzułmanów.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł