Rosja wyjdzie na tym najgorzej

(fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO)
Inga Czerny / PAP / pk

Nie ma sposobu, by ukraiński konflikt zakończył się dobrze dla Rosji; aneksja Krymu to koszty, a nie korzyść dla Rosji - powiedział w wywiadzie dla CNN prezydent USA Barack Obama. Ponownie wykluczył wojskową konfrontację USA z Rosją w celu ochrony Ukrainy.

W wyemitowanym w niedzielę przez telewizję CNN wywiadzie (nagranym podczas wizyty prezydenta USA w Indiach we wtorek) Obama ocenił, że prezydent Rosji Władimir Putin zajmując ukraiński Krym "nie kierował się żadną wielką strategią", lecz improwizował "wyprowadzony z równowagi protestami na kijowskim Majdanie".

DEON.PL POLECA

Ta pogłębiająca się "improwizacja" Putina, jak uważa Obama, doprowadziła Rosję do złamania prawa międzynarodowego oraz naruszenia suwerenności i integralności terytorialnej sąsiedniego kraju, za co Rosja została ukarana dyplomatyczną izolacją oraz dotkliwymi sankcjami.

- Nie ma sposobu, by to się skończyło dobrze dla Rosji. Aneksja Krymu to koszty, a nie korzyść dla Rosji. Czasy, gdy zajęcie jakiegoś terytorium było metodą na podniesienie statusu mocarstwa, skończyły się. Dziś siła kraju jest mierzona wiedzą, umiejętnościami, możliwościami eksportu dóbr, wynalazkami nowych produktów i usług, wpływami - powiedział prezydent USA.

Przyznał, że sankcje nałożone przez Zachód na Moskwę za aneksję Krymu oraz wspieranie przez nią rebelii na wschodzie Ukrainy choć bardzo osłabiły gospodarkę Rosji, to nie doprowadziły do zmiany kursu obranego przez Putina. Obama wykluczył jednak wojskowe zaangażowanie się USA w ukraiński konflikt.

- Zważywszy na wielkość militarną Rosji i fakt, że Ukraina nie jest członkiem NATO, istnieją oczywiste ograniczenia naszych działań wojskowych; Putina nie udało się dotąd powstrzymać. Ale tym, którzy sugerują, że musimy robić więcej, mówię, że możemy i to robimy - zwiększamy ponoszone przez Rosję koszty i możemy wywierać na nią presję dyplomatyczną. Ale nie uważam, że byłoby mądre dla USA lub dla świata, byśmy mieli wojskowy konflikt między USA a Rosją - powiedział Obama.

Potwierdził natomiast gotowość USA do obrony państw członkowskich NATO leżących na wschodniej flance Sojuszu. - Wzmacniamy granicę tych państw, które są członkami NATO, i dajemy jasno do zrozumienia, że tej czerwonej linii przekroczyć nie można, bo musielibyśmy podjąć akcję wojskową, by bronić naszych sojuszników. O tym właśnie mówi art. 5 NATO - podkreślił.

Zapewnił, że USA będą dalej obarczać Rosję kosztami jej poczynań, wywierać na nią dyplomatyczną presję, jednocześnie dając Putinowi do zrozumienia, że wciąż osiągalne jest dyplomatyczne rozwiązanie ukraińskiego konfliktu. Jednocześnie, jak dodał Obama, USA będą dalej wspierać gospodarkę Ukrainy i reformy podjęte przez prezydenta i rząd tego kraju.

- Ale nie jestem bardzo optymistyczny, że jego (Putina) kurs się zmieni - przyznał na koniec rozmowy Obama, wskazując na wysokie poparcie dla Putina w sondażach, które, jak zauważył, zawdzięcza kontrolowanym przez Kreml mediom i rozbudzeniu wśród Rosjan silnego nacjonalizmu. - Może zmieni zdanie, ale my tymczasem musimy być pewni, że możemy ochronić naszych sojuszników i wspierać zasady, które od końca wojny zapewniały utrzymanie pokoju w Europie - powiedział prezydent USA.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Rosja wyjdzie na tym najgorzej
Komentarze (9)
FM
FUks MIrosław
2 lutego 2015, 15:40
Bardzo dobry artykół ja jstem za tą linnią myslenia .Podoba mi się.Jasno i konkretnie i przejżyście.Czytelny znak dla Putina i sprawy ukraińskiej .NIE jestem ObamistA  ale tą wypowiedź tu popieram .    
A
a-psik
2 lutego 2015, 01:32
doprowadziła Rosję do złamania prawa międzynarodowego oraz naruszenia suwerenności i integralności terytorialnej sąsiedniego kraju Casus Kosowa się kłania. Tyle że wówczas integralność Serbii została naruszona przez Zachód więc nam się to przedstawiało w propagandzie jako dobre, a nawet bardzo dobre.
K
killput
2 lutego 2015, 09:34
Nie wiedziałem, że w Kosowie są Brytyjczycy, Niemcy, Francuzi, Czesi, Węgrzy, Polacy ... i twierdzą, że to ich ziemie. Terytorium Ukrainy jest okupowane przez sąsiednie państwo - to jednak dwie rózne sytuacje.
A
a-psik
2 lutego 2015, 14:02
Ależ są - Amerykanie. Dziwnym trafem akurat ich nie wymieniłeś. [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Camp_Bondsteel[/url]
O
oxx
2 lutego 2015, 14:49
W Serbii dokonywano ludobójstwa, natomiast na Krymie był spokój dopóki zielone ludziki nie zaczęly mieszać.... Rosja nie maiła powodu do aneksji.
L
leszek
2 lutego 2015, 14:54
W Kosowie były łamane prawa człowieka, zaś prawa cżłowieka nie są wewnętrzną sprawą jednego kraju. I dokładnie z tego powodu wspólnota międzynarodowe zareagowała i dlatego integralnośc Serbii została naruszona. Natomiast nitk nie słyszał - poza agencją TASS - o jakimś łamaniu praw człowieka na Ukrainie. To że mieszkańcy wschodniej Ukrainy nie byli szczęśliwi z powodu obalenia Jakunowicza nie jest łamaniem praw człowieka.
2 lutego 2015, 17:01
Powodu nie miała ale miała okazję.
2 lutego 2015, 17:04
Dokładnie. Wymieniłeś dwie kluczowe różnice: faktyczne a nie wydumane łamanie praw człowieka i reakcja wspólnoty międzynarodowej a nie jednego państwa. 
A
a-psik
3 lutego 2015, 05:52
Bohun, poznaj paskudny świat - w linku masz opisaną również Czeczenię i Putina wysadzającego budynki więc nie mów, że to jakaś ruska propaganda: "Sprawdzone mechanizmy zostały użyte również w trakcie wojny w Kosowie w 1999 r. Pierwszym etapem manipulacji było przekonanie zachodnich społeczeństw o manichejskim charakterze konfliktu: z jednej strony biedni i niewinni Albańczycy, a z drugiej – krwawi Serbowie. Slobodan Milosević został ochrzczony nowym Hitlerem.(...)" [url]http://historia.focus.pl/swiat/manipulacja-w-imie-wojny-1422?strona=3[/url]