Strefa euro podzielona w sprawie Grecji
Na decyzji o odłożeniu spotkania eurogrupy w sprawie Grecji, planowanego na środę, zaważyło nie tylko niespełnienie przez Ateny warunków, ale także pogłębiający się w eurolandzie spór, czy Grecja zasługuje jeszcze na zaufanie - pisze środowy "Financial Times".
Jak pisze londyński dziennik, część przywódców strefy euro, zwłaszcza krajów, które zachowały najwyższe ratingi, wątpi w zdolność Grecji do wyjścia z kryzysu i wywiązania się ze zobowiązań. "Zwolennicy twardej polityki w Niemczech, Holandii i Finlandii coraz bardziej zdecydowanie nawołują do ogłoszenia przez Grecję niewypłacalności" - zauważa gazeta.
"Jesteśmy coraz bliżsi decyzji o niewypłacalności. Niemcy, Finlandia i Holandia tracą cierpliwość" - cytuje "FT" wysokiego rangą przedstawiciela strefy euro.
Jednym z powodów zaostrzenia stanowiska w północnej Europie jest coraz silniejsze przekonanie, że UE jest w stanie opanować skutki bankructwa kraju ze strefy euro. Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble w poniedziałek oświadczył, że strefa euro "jest obecnie lepiej przygotowana niż dwa lata temu", aby poradzić sobie z ogłoszeniem niewypłacalności przez jednego z członków - komentuje gazeta.
Tymczasem komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn ostrzegał przed "katastrofalnymi konsekwencjami" bankructwa Grecji i apelował do przywódców strefy euro, by szybko zatwierdzili pomoc dla Aten.
We wtorek szef eurogrupy, premier Luksemburga Jean-Claude Juncker tłumaczył, że spotkanie ministrów finansów strefy euro zostało odłożone m.in. dlatego, że greccy przywódcy polityczni w dalszym ciągu nie zobowiązali się pisemnie do przestrzegania programu oszczędności po kwietniowych wyborach parlamentarnych. Dodał, że rząd Grecji nie sprecyzował również, w jaki sposób zamierza zaoszczędzić w tegorocznym budżecie dodatkowe 325 milionów euro, czego zażądała tzw. trojka: KE, MFW i EBC.
Jednak - jak relacjonuje "Financial Times" powołując się na unijnych przedstawicieli - na wtorkową decyzję "grupy roboczej" strefy euro wpływ miał także pogłębiający się spór co do tego, czy Ateny w ogóle powinny otrzymać drugi pakiet pomocy (130 mld euro), uzgodniony na jesieni.
Odłożenie decyzji w tej sprawie zwiększa ryzyko ogłoszenia przez Grecję niewypłacalności w przyszłym miesiącu, gdy przypada termin zapadalności greckich obligacji na sumę 14,5 miliarda euro - zauważa londyński dziennik.
Skomentuj artykuł