Timmermans: cieszę się, że nowy szef polskiego MSZ szuka ze mną dialogu
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans powiedział we wtorek na konferencji, że cieszy się, że nowy polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz szuka z nim dialogu. Zaznaczył, że to krok we właściwym kierunku.
Timmermans powiedział, że dowiedział się z mediów, iż nowy szef polskiego MSZ przyjeżdża do Brukseli i chce się z nim spotkać. "Nawiasem mówiąc, wyjeżdżam w niedzielę po południu na spotkanie COSAC (Konferencji Komisji do Spraw Unijnych Parlamentów UE - PAP) do Sofii. (Czaputowicz) przyjeżdża do Brukseli, jak sądzę, w niedzielę po południu. Będę się starał, zanim wylecę, spotkać się z nim" - powiedział.
"Chciałbym poznać jego poglądy, jak widzi te kwestie (dotyczące praworządności - PAP), będą go słuchał uważnie. Cieszę się z faktu, że szuka dialogu ze mną. To krok we właściwym kierunku" - powiedział Timmermans.
Jak dodał, "zanim zacznie się negocjować, trzeba rozmawiać". "Fakt, że on chce ze mną rozmawiać jest pozytywnym znakiem. Zobaczymy, w którym kierunku to pójdzie" - zaznaczył.
Resort dyplomacji poinformował PAP we wtorek, że spotkanie ministra Czaputowicza z Timmermansem w Brukseli wstępnie planowane jest na niedzielę.
Szef polskiego MSZ poinformował w poniedziałek podczas wizyty w Bułgarii, że zwrócił się do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej o spotkanie. Mówiąc o procedurze wynikającej z art. 7 traktatu zapewnił, że Polska będzie prowadzić dialog ze wszystkimi zainteresowanymi. Zaznaczył, że zadeklarował także "gotowość udziału polskich ekspertów prawnych, którzy wyjaśnią dokładnie polskie stanowisko w tej kwestii".
"Jeśli chodzi o to stanowisko, w tej chwili mogę tylko powiedzieć, że uważamy, że w proces ten powinien zostać włączony Trybunał Sprawiedliwość UE jako jedyna instytucja uprawniona do decydowania o tym, czy prawa i standardy UE są przestrzegane" - powiedział minister spraw zagranicznych.
Komisja Europejska w grudniu ub.r. podjęła decyzję o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 traktatu unijnego. Timmermans, który poinformował o tej decyzji, podkreślił, że KE daje Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.
9 stycznia br. w Brukseli spotkali się premier Mateusz Morawiecki oraz szef KE Jean-Claude Juncker. Kolacja obu polityków, w której brali też udział Timmermans oraz minister ds. europejskich Konrad Szymański, trwała ponad dwie godziny - dłużej niż początkowo planowano. Źródła dyplomatyczne podały, że szef polskiego rządu rozmawiał też kilkanaście minut z Junckerem w cztery oczy. Obie strony, zarówno unijna, jak i polska, chwaliły dobrą i konstruktywną atmosferę.
Morawiecki i Juncker umówili się na kolejne spotkanie, by - jak napisali we wspólnym oświadczeniu - kontynuować dyskusję w omawianych sprawach "mającą przynieść postępy do końca lutego".
KE w zaleceniach przyjętych 20 grudnia 2017 roku wskazała, jakie działania muszą podjąć polskie władze, aby odpowiedzieć na jej zastrzeżenia. Chodzi m.in. o wprowadzenie zmian do ustawy o Sądzie Najwyższym, w tym o niestosowanie obniżonego wieku emerytalnego wobec obecnych sędziów.
KE domaga się też zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chce, by nie przerywano kadencji sędziów-członków Rady i zapewniono, by nowy system gwarantował wybór sędziów-członków przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego. Innym z zaleceń jest "przywrócenie niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego przez zapewnienie, aby prezes i wiceprezes byli wybierani zgodnie z prawem oraz aby wyroki Trybunału były publikowane i w całości wykonywane".
Skomentuj artykuł