"To lotnisko należy do Floty Czarnomorskiej"
Lotnisko Belbek koło Sewastopola jest jednym z obiektów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie - podało w piątek radio Echo Moskwy, przekazując informacje agencji Interfax o przejęciu kontroli nad lotniskiem przez rosyjskich żołnierzy.
Moskiewska rozgłośnia powołała się na sewastopolskiego dziennikarza Aleksandra Mnacakaniana.
"Doniesienia o zajęciu lotniska są niezrozumiałe. Jest to lotnisko wojskowe. Samoloty cywilne lądują tam na podstawie umowy. To wojskowe lotnisko należy do Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej" - oświadczył rozmówca Echa Moskwy.
"Jest niezrozumiałe, co oznacza +przejęcie kontroli+. Antymajdanowskie siły w postaci rosyjskiej armii i marynarki wojennej i tak już wcześniej je kontrolowały" - dodał.
Mnacakanian nie wykluczył, że akcja na lotnisku Belbek miała na celu niedopuszczenie do lądowania tam samolotu z p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandrem Turczynowem, który w piątek rano miał przylecieć na Krym na rozmowy z miejscowymi władzami.
Lotnisko Belbek powstało w czerwcu 1941 roku. Początkowo było gruntowe. W czasie wojny stacjonował na nim pułk myśliwski. Po wojnie zbudowano tam betonowy pas startowy. W drugiej połowie lat 80. lotnisko zmodernizowano - m.in. wydłużono pas - na potrzeby prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa, który miał na Krymie letnią rezydencję.
Od 1993 roku lądują tam samoloty cywilne. Od 2002 roku Belbek ma licencję portu międzynarodowego. W 2007 roku loty cywilne wstrzymano po tym jak Ministerstwo Obrony Ukrainy odmówiło przedłużenia umowy o wspólnej eksploatacji lotniska. W maju 2010 roku port ponownie otwarto.
Media: Duma otworzy Krymowi drogę do Federacji Rosyjskiej
W związku z wydarzeniami na Ukrainie Duma Państwowa może uprościć nie tylko przepisy dotyczące wydawania paszportów Federacji Rosyjskiej, ale także przyjmowania do FR nowych podmiotów - informuje w piątek dziennik "Kommiersant".
Według rosyjskiej gazety projekt stosownej poprawki do Ustawy o trybie przyjmowania do Federacji Rosyjskiej nowych podmiotów przygotowała frakcja parlamentarna socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji.
"Wnoszenie pod obrady Dumy" takiego projektu potwierdził pierwszy wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego prokremlowskiej Jednej Rosji Michaił Jemielianow.
Zgodnie z obecną wersją ustawy decyzja o przyjęciu do Federacji Rosyjskiej innego kraju lub jego części podejmowana jest za "obopólną zgodą" FR i danego państwa, potwierdzoną dwustronnym traktatem.
Sprawiedliwa Rosja proponuje, by tę procedurę uprościć - tak by do przyjęcia do Federacji Rosyjskiej wystarczyła "deklaracja woli narodu", na przykład - w drodze referendum.
Tymczasem reprezentujący Jedną Rosję pierwszy wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Aleksandr Żukow poinformował, że sprawą uproszczenia przepisów dotyczących wydawania paszportów FR obywatelom innych państw WNP zajmują się już nie tylko wszystkie cztery frakcje niższej izby parlamentu, ale także struktury administracji prezydenta i rządu.
Żukow nie wykluczył, że po tym, jak deputowani do Dumy na miejscu, na Krymie, zapoznają się z sytuacją, zwołane zostanie specjalne posiedzenie izby poświęcone wydarzeniom na Ukrainie.
W czwartek na Krymie przebywały już delegacje frakcji Jednej Rosji, Sprawiedliwej Rosji i Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF). W piątek udają się tam wysłannicy klubu nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) z Władimirem Żyrinowskim na czele.
We wtorek Żyrinowski zaproponował natychmiastowe wydanie paszportów FR wszystkim obywatelom Ukrainy, którzy o to wystąpią. Według niego rosyjski paszport powinien gwarantować mieszkańcom Ukrainy obronę ze strony Rosji.
W poniedziałek deputowany LDPR Ilja Drozdow wniósł już pod obrady Dumy projekt ustawy o uproszczeniu nadawania obywatelstwa FR obywatelom Ukrainy pochodzenia rosyjskiego i członkom ich rodzin. Parlamentarzysta podkreślił, że jego inicjatywa jest bezpośrednio związana z obecnymi wydarzeniami na Ukrainie.
Na początku XXI wieku Rosja masowo wydawała paszporty FR mieszkańcom Osetii Południowej i Abchazji, dwóch zbuntowanych prowincji Gruzji. W sierpniu 2008 roku Moskwa wprowadziła do Osetii Płd. i Abchazji swoje wojska, tłumacząc to koniecznością obrony swoich obywateli w tych regionach. W konsekwencji obie prowincje oderwały się od Gruzji i okazały się pod protektoratem Rosji.
Skomentuj artykuł