Ukraina nie chce języka rosyjskiego

Rada Najwyższa Ukrainy (fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO )
Jarosław Junko / PAP / slo

Dymisja przewodniczącego parlamentu Ukrainy i jego zastępcy, starcia z milicją i odwołana doroczna konferencja prezydenta Wiktora Janukowycza - tak wyglądały w środę wydarzenia w Kijowie po uchwaleniu we wtorek nowej ustawy językowej, która faworyzuje rosyjski.

Zdaniem opozycji przegłosowany we wtorek z inicjatywy prezydenckiej Partii Regionów dokument nadaje preferencje językowi rosyjskiemu i jest pierwszym krokiem do zrównania jego statusu z językiem ukraińskim, będącym obecnie jedynym językiem państwowym.

Opozycja twierdzi, że głosowanie nad ustawą zostało sfałszowane, gdyż tego punktu nie było w porządku obrad. Podczas głosowania w sali obrad Rady Najwyższej Ukrainy nie było także jej przewodniczącego Wołodymyra Łytwyna, który twierdzi, iż został w tym czasie wezwany do administracji prezydenckiej.

- Zostałem oszukany. Oszukany został cały naród ukraiński - oświadczył Łytwyn w środę rano, informując parlamentarzystów, że podaje się do dymisji. W tym samym czasie dymisję złożył także jego zastępca Mykoła Tomenko.

DEON.PL POLECA


- Moje dalsze przebywanie w takim prezydium Rady Najwyższej jest bezzasadne i niemożliwe. (...) Jeśli chcemy bronić naszych interesów narodowych i języka ojczystego, to nie można podpisywać ustawy, którą uchwalono z naruszeniem konstytucji i regulaminu parlamentu - powiedział Tomenko.

Kilkanaście minut później z administracji prezydenta Janukowycza nadeszła wiadomość o przeniesieniu na inny czas zaplanowanej na środę jego dorocznej konferencji prasowej. Szef państwa miał na niej mówić, m.in., o sukcesie zakończonych w niedzielę w Kijowie piłkarskich mistrzostw Europy Euro 2012.

Konferencja miała się odbyć w Domu Ukraińskim w centrum stolicy, który od wtorku był oblegany przez kilkuset zwolenników opozycji, protestujących przeciwko zmianom w polityce językowej.

Zwolennicy opozycji rzucali w milicjantów butelkami z wodą i skandowali "Precz z bandą!".

Po starciu z milicją w tłumie było widać ludzi z zakrwawionymi twarzami, a na miejsce wydarzeń zaczęły podjeżdżać karetki pogotowia. Jedna z nich zabrała głodującego od wtorku przed Ukraińskim Domem dziennikarza Serhija Rachmanina, który według mediów doznał ataku serca. Wraz z Rachmaninem w proteście głodowym uczestniczy pięcioro deputowanych opozycji.

Tuż przed południem milicyjne oddziały specjalne Berkut zaczęły wycofywać się z okolic Ukraińskiego Domu, a prezydent Janukowycz zaprosił do siebie przedstawicieli ugrupowań rządzących i opozycji. Ci ostatni odpowiedzieli, że zgodzą się na to spotkanie pod warunkiem, że będzie ono w całości transmitowane w telewizji.

Przyjęta we wtorek ustawa o podstawach polityki językowej daje preferencje językowi rosyjskiemu we wschodniej części kraju. Gdyby dokument ten wszedł w życie, to w regionach, gdzie istnieją duże skupiska mniejszości narodowych (ponad 10 procent miejscowej ludności), dopuszcza się używanie w życiu publicznym języka tych mniejszości.

Na mocy nowej ustawy język rosyjski byłby regionalnym językiem w 13 z 27 regionów Ukrainy, w tym w Kijowie i Sewastopolu. Krymsko-tatarski (krymski) stałby się regionalnym językiem na Krymie, węgierski - w regionie zakarpackim, a rumuński - w obwodzie czerniowieckim.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ukraina nie chce języka rosyjskiego
Komentarze (2)
U
ukrainiec
4 lipca 2012, 16:54
na tzw. Ukrainie ty tak zwany Polaku jak każą się Tobie uczyć niemieckiego bo znajdziesz się w województwie, gdzie wielu Niemców mieszka, to inaczej będziesz śpiewał
S
szary
4 lipca 2012, 14:24
  Bardzo dobra, prospołeczna ustawa. Wyrazy uznania i szacunku należą się Panu Prezydentowi Atamanowi Janukowiczowi.  Polacy też na tym skorzystają, tak jak inne społeczności mieszkające na tzw. Ukrainie.