USA nie może zaciągać więcej długów

Rząd ostrzegł, że niewypłacalność USA wystraszy inwestorów i zmusi do podniesienia stóp procentowych, co zahamuje wzrost gospodarczy. (fot. alexanderljung / flickr.com)
Tomasz Zalewski / PAP / slo

Stany Zjednoczone osiągnęły w poniedziałek ustawowo dozwolony pułap zadłużenia - 14,3 biliona dolarów - co oznacza, że nie mogą zaciągać więcej długów. Rząd podjął nadzwyczajne środki, aby spłacać swoje bieżące należności wobec obywateli i wierzycieli.

W Kongresie trwa impas w tej sprawie, gdyż Republikanie, którzy mają większość w Izbie Reprezentantów, swoją zgodę na podniesienie limitu zadłużenia uzależniają od dokonania radykalnych cięć wydatków rządowych.

Znany publicysta i ekonomista, laureat Nagrody Nobla, Paul Krugman w poniedziałkowym "New York Timesie" nazwał stanowisko Republikanów "szantażem".

Demokraci i prezydent Barack Obama nie zgadzają się na takie redukcje. Prezydent przedstawił plan zmniejszenia deficytu, w którym proponuje się cięcia wydatków, ale także podwyżki podatków. Republikanie stanowczo sprzeciwiają się wszelkim podwyżkom podatków.

Minister Geithner zaapelował w poniedziałek o uzgodnienie kompromisu. "Wzywam Kongres, aby jak najprędzej podjął działania w celu zwiększenia ustawowego limitu zadłużenia. Jest to ważne dla ochrony pełnej wiary w zdolność kredytową USA i uniknięcia katastrofalnych ekonomicznych skutków dla naszych obywateli" - napisał minister w liście do kongresmenów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

USA nie może zaciągać więcej długów
Komentarze (1)
D
Dami
16 maja 2011, 20:12
Wojny prowadzone przez laureata pokojowej Nagrody Nobla są bardzo kosztowne. Podobnie jak decyzje płynące z jego dobrego serca, miliony przeznaczane na różne propagandowo nośne akcje na świecie.Trzeba o sposobie wydawania pieniędzy myśleć wcześniej, a nie kształtować politykę w sposób nieodpowiedzialny, zadłużając kraj w coraz wyższym stopniu, bo naraz brakuje. To przykre, ale u nas też długi państwa stale rosną, a ci co je z uśmiechem generują nie będą za to ponosić - jak uczy życie - żadnej odpowiedzialności. Przerzuca się zresztą odpowiedzialność za dzisiejszą beztroskę decydentów na przyszłe pokolenia. I to ma być przykład odpowiedzialności? W takim razie odpowiedzialni i mądrzy są ci, co biorą kredyty (często konsumpcyjne) i są notowani w Krajowym Rejestrze Długów.