USA wezwały do kraju część personelu ze swej ambasady w Wenezueli

(fot. PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ)
PAP / kk

Stany Zjednoczone odwołały do kraju część personelu swej ambasady w ogarniętej kryzysem Wenezueli. Z Caracas wyjadą pracownicy, którzy nie zajmują się kluczowymi sprawami. Jest to podyktowane względami bezpieczeństwa - wynika z komunikatu Departamentu Stanu.

Jednocześnie resort amerykańskiej dyplomacji opublikował na swym portalu ostrzeżenie dla Amerykanów, którzy mieszkają w Wenezueli bądź przybyli do tego kraju z wizytą, aby zdecydowanie rozważyli perspektywę opuszczenia jego terytorium.

Z komunikatu DS wynika jednoznacznie, że ambasada w Caracas nie jest zamykana, lecz jedynie ogranicza się jej działalność z powodów bezpieczeństwa - wskazują agencje.

Decyzja o wycofaniu personelu amerykańskiej ambasady i pozostawienia w Wenezueli tylko urzędników niezbędnych do reagowania w nagłych wypadkach nastąpiła nazajutrz po ogłoszeniu przez prezydenta Nicolasa Maduro decyzji o zamknięciu wenezuelskich placówek dyplomatycznych i konsularnych w Stanach Zjednoczonych - pisze w komentarzu francuska agencja AFP. Dzień wcześniej oświadczył, że Caracas zrywa stosunki dyplomatyczne z USA, po tym gdy Donald Trump uznał lidera wenezuelskiej opozycji Juana Guaido za tymczasowego prezydenta.

DEON.PL POLECA

W przemówieniu Maduro podkreślił, że zgadza się ze stanowiskiem Meksyku i Urugwaju, które zaapelowały o dialog pomiędzy wenezuelskim rządem i opozycją, by rozwiązać zaistniały kryzys polityczny.

W środę na ulice wielu wenezuelskich miast wyszły setki tysięcy demonstrantów, żądając ustąpienia socjalistycznego prezydenta Maduro i jego rządu. Przewodniczący kontrolowanego przez opozycję parlamentu Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli.

Przewodniczący kontrolowanego przez opozycję parlamentu Juan Guaido ogłosił się w tym dniu tymczasowym prezydentem Wenezueli. Jego autoproklamację uznały Stany Zjednoczone, Kanada, kilka państw Ameryki Łacińskiej - Argentyna, Brazylia, Chile, Kolumbia, Kostaryka, Gwatemala, Honduras, Paragwaj i Peru - oraz Organizacja Państw Amerykańskich (OPA). Unia Europejska "w pełni poparła Zgromadzenie Narodowe (parlament Wenezueli) jako demokratycznie wybraną instytucję, której uprawnienia należy przywrócić i szanować".

Z kolei swoje poparcie dla obecnego prezydenta Maduro zadeklarowały takie kraje jak Rosja, Boliwia, Nikaragua, Kuba, Iran i Turcja. Władze Meksyku oświadczyły, że "na razie" nie przewidują zmiany polityki wobec Wenezueli.

Departament Stanu USA uważa, że stosunki dyplomatyczne z Wenezuelą pozostają bez zmian - poinformowano w środę. Nicolas Maduro nie ma uprawnień do zerwania stosunków dyplomatycznych Wenezueli ze Stanami Zjednoczonymi - oświadczył w środę amerykański Departament Stanu. "Stany Zjednoczone nie uznają reżymu Maduro i dlatego też nie uważają, że były prezydent Nicolas Maduro ma prerogatywy do zerwania stosunków dyplomatycznych z USA lub uznania naszych dyplomatów za persona non grata" - zakomunikował DS, zapowiadając, że "USA będą kontynuować relacje z rządem tymczasowego prezydenta Juana Guaido, który stwierdził, że amerykański korpus dyplomatyczny może pozostać w tym kraju".

W środę zarówno rząd, jak i opozycja w Wenezueli wzywały do manifestacji w całym kraju, gdzie panuje napięta atmosfera dwa dni po stłumieniu przewrotu wojskowego. W poniedziałek władze Wenezueli poinformowały o aresztowaniu 27 wojskowych podejrzanych o próbę zorganizowania zamachu stanu.

Do mobilizacji na ulicach dochodzi w momencie, gdy kraj przeżywa najpoważniejszy kryzys w swej najnowszej historii - zmaga się z niedoborami żywności i leków, a także z hiperinflacją w wysokości 10 000 000 proc. w 2019 r.

W trwających od poniedziałku protestach zginęło co najmniej 26 - podała w czwartek AFP, powołując się na pozarządową organizację Wenezuelskie Obserwatorium Konfliktów Społecznych (OVCS).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

USA wezwały do kraju część personelu ze swej ambasady w Wenezueli
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.