Występując podczas swojej ostatniej sesji pytań i odpowiedzi w parlamencie, May broniła osiągnięć odchodzącego gabinetu, m.in. w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy, reformy systemu edukacji i walki z nierównościami społecznymi, w tym np. z bezdomnością.
Odrzuciła również krytykę dotyczącą niepowodzenia próby przyjęcia umowy wyjścia z Unii Europejskiej. Sama ostro skrytykowała lidera opozycji Corbyna za to, że trzykrotnie sprzeciwiał się woli Brytyjczyków i głosował przeciwko projektowi porozumienia w sprawie brexitu, nazywając to "powodem do wstydu".
"Jako liderka partii, która zdała sobie sprawę z tego, że nadszedł jej czas, sugeruję, że być może nadeszła pora, aby on (przywódca opozycji) zrobił to samo" - podkreśliła.
Jednocześnie May zapowiedziała, że po rezygnacji ze stanowiska planuje pozostać szeregową posłanką Izby Gmin. Zapewniła, że "z zadowoleniem" oddaje urząd Borisowi Johnsonowi, który planuje "wcielić decyzję Brytyjczyków z 2016 roku" z referendum w sprawie członkostwa w UE i poprowadzić kraj "do jasnej przyszłości".
Skomentuj artykuł