Wielka zmiana warty w Chinach? Jutro zjazd

(fot. EPA/Wu Hong)
PAP / drr

W czwartek w Pekinie rozpocznie się 18. zjazd Komunistycznej Partii Chin (KPCh), podczas którego ogłoszone zostaną nazwiska nowych przywódców partii oraz kraju, w tym prezydenta i premiera. Będą oni sprawować władzę przez następne lata.

Krajowe zjazdy KPCh, nazywane po chińsku "dużymi spotkaniami", odbywają się raz na pięć lat. By wziąć udział w tegorocznym, do stolicy przyjedzie 2270 delegatów, wybranych uprzednio przez lokalne komitety partii w całym kraju. Podczas debaty na temat polityki ugrupowania będą oni reprezentować ponad 82 mln wszystkich członków KPCh.

Wśród delegatów - co podkreślają państwowe media - znajdują się nie tylko czołowi przywódcy i dygnitarze, ale również szeregowi członkowie partii, którzy utrzymują się z wykonywania zawodów niezwiązanych z polityką. Mają oni stanowić co najmniej 30 procent wszystkich uczestników zjazdu.

DEON.PL POLECA

Teoretycznie podczas 18. zjazdu delegaci mają podjąć szereg istotnych dla kraju decyzji, przede wszystkim wybrać nowy skład Stałego Komitetu Biura Politycznego Komitetu Centralnego - najważniejszego organu kierowniczego partii, który de facto rządzi całym państwem. Analitycy są jednak zgodni co do tego, że kluczowe decyzje zapadły już wcześniej, podczas zakulisowych przepychanek o władzę wśród najbardziej wpływowych dygnitarzy i członków partyjnej starszyzny. Według obserwatorów krajowy zjazd ma na celu tylko formalne zatwierdzenie tych zakulisowych ustaleń oraz ich oficjalne ogłoszenie.

"Wydaje się, że najważniejsze decyzje zostały już podjęte" - powiedział PAP komentator polityczny i wykładowca z Miejskiego Uniwersytetu Hongkongu Joseph Cheng, dodając, że wprawdzie mogą jeszcze nastąpić drobne przetasowania. Wśród obserwatorów Chin panuje zgoda co do listy osób, które obejmą najwyższe stanowiska.

"Taki sposób wyboru przywódców jest niezdrowy, ponieważ daleko mu do demokracji. Zwykli ludzie nie odgrywają w nim żadnej roli. Nawet rola Komitetu Centralnego jest w tym procesie znikoma. Elekcja jest w głównej mierze wynikiem ścierania się wewnątrzpartyjnych frakcji oraz przedstawicieli starszyzny, takich jak Jiang Zemin i Hu Jintao" - ocenił politolog.

Właśnie obecnego prezydenta Hu oraz jego poprzednika Jianga, który oficjalnie przeszedł na emeryturę 10 lat temu, wskazał Cheng jako liderów najsilniejszych rywalizujących ze sobą frakcji i zarazem osoby posiadające największy wpływ na wybór nowych władz. "Z całą pewnością promują oni swoich protegowanych" - powiedział.

Według obserwatorów po 18. zjeździe Xi Jinping zastąpi Hu Jintao na stanowisku sekretarza generalnego partii i prezydenta kraju, natomiast stanowisko urzędującego obecnie premiera Wena Jiabao obejmie Li Keqiang. Xi i Li natychmiast przejmą po swoich poprzednikach miejsca w Stałym Komitecie BP KC KPCh, natomiast na urzędy państwowe oficjalnie wstąpią w marcu przyszłego roku.

Liczebność Stałego Komitetu zostanie najprawdopodobniej zredukowana z dziewięciu do siedmiu członków.

Podczas zjazdu wymieniony zostanie nie tylko skład Stałego Komitetu, ale również całego Komitetu Centralnego, liczącego około 200 normalnych członków i około 180 członków zastępczych. W dalszej kolejności przełoży się to na gruntowne zmiany personalne w Biurze Politycznym, w kierownictwach partii w poszczególnych prowincjach, a także w centralnych ministerstwach.

Eksperci określają polityków typowanych do objęcia najwyższych stanowisk jako ostrożnych, rozważnych reformatorów. Według Chenga właśnie konieczność przeprowadzenia reform, szczególnie na płaszczyźnie gospodarczej i politycznej, będzie głównym wyzwaniem dla obejmującej władzę administracji Xi-Li. Jakiekolwiek poważne zmiany będą jednak niezwykle trudne do wprowadzenia, gdyż będą wymagały aprobaty partyjnej starszyzny oraz przełamania oporu silnych grup interesu.

"Gospodarkę należy dostosowywać do nadchodzących wyzwań. Trzeba rozwijać przemysł, podsycać wewnętrzny popyt oraz ograniczać uzależnienie od eksportu i projektów infrastrukturalnych. Istnieje co do tego konsensus, ale na przeszkodzie stoją grupy interesu, takie jak lokalne władze i wielkie państwowe przedsiębiorstwa, dla których utrzymanie obecnego modelu jest korzystne" - powiedział politolog.

"W przypadku reform politycznych, przywódcy powinni zdawać sobie sprawę z rosnącego niezadowolenia społecznego. Reżim musi być w stanie odpowiedzieć na to niezadowolenie i zwalczyć korupcję. To bardzo trudne, ponieważ nie ma oczywiście konsensusu w sprawie poważnych reform politycznych czy demokratyzacji" - ocenił w rozmowie z PAP wykładowca politologii z Miejskiego Uniwersytetu Hongkongu Joseph Cheng.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wielka zmiana warty w Chinach? Jutro zjazd
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.