Wiewiórki-zombie i zające Frankensteina pojawiły się lasach. Ich widok wywołuje przerażenie
Dzikie wiewiórki i króliki w Maine i Kanadzie zyskują przerażające narośle na ciele. Internauci już nazwali je "wiewiórkami-zombie" i "zającami Frankensteina". Czy te niepokojące zmiany są groźne dla ludzi?
- U wiewiórek narośle powoduje wirus fibroma, u zajęcy - wirus brodawczaka; patogeny przenoszą się przez komary, pchły i kontakt między zwierzętami.
- Eksperci uspokajają: choroby nie zagrażają ludziom ani zwierzętom domowym, a większość zwierząt wraca do zdrowia.
- Wirusy znane są od lat i występują w Ameryce Północnej oraz Europie - mimo przerażającego wyglądu nie zagrażają populacji dzikich zwierząt.
Jak informuje portal RMF24, mieszkańcy stanu Maine w USA i Kanady zgłaszają coraz częstsze przypadki wiewiórek i królików z niepokojącymi guzami i naroślami na ciele, określając je w mediach społecznościowych jako "wiewiórki-zombie" i "zające Frankensteina". U wiewiórek zmiany wywołuje wirus fibroma (SFV) z rodziny pokswirusów, a u zajęcy wirus brodawczaka (Shope papillomavirus), prowadzący do charakterystycznych narośli przypominających rogi.
"Zombie squirrels" covered in oozing warts have been sighted across the US.
— News on X (@GlobalNewsOnX) August 20, 2025
Experts say they are likely suffering from squirrel fibromatosis. pic.twitter.com/eibMITZgdM
Czy zmiany skórne wiewiórek i zajęcy są groźne dla ludzi? Eksperci uspokajają
Oba wirusy przenoszone są głównie przez ukąszenia komarów i pcheł, choć możliwa jest także transmisja przez bezpośredni kontakt między zwierzętami.
Eksperci zaznaczają, że choć choroby wiewiórek i zajęcy, wywoływane przez wirusy fibroma i brodawczaka, mogą budzić niepokój, nie stanowią zagrożenia dla ludzi ani zwierząt domowych, a większość chorych osobników wraca do zdrowia, a zmiany skórne ustępują - informuje RMF24.
Służby weterynaryjne zalecają unikanie dotykania chorych lub martwych zwierząt, choć mięso zakażonych wiewiórek jest uważane za bezpieczne do spożycia. Wirusy te, znane od połowy XX wieku, regularnie pojawiają się w Ameryce Północnej i Europie, a pomimo zmian na ciele dzikich zwierząt nie wpływają na ich liczebność w populacji.
Źródło: RMF24 / red


Skomentuj artykuł