Co dzieje się w sercu człowieka, który dorasta we wspólnocie Kościoła, a w wieku 18 lat decyduje się na dokonanie aktu apostazji? Co musi nastąpić, by po latach zmienił swoje nastawienie i znów aktywnie żył w Kościele?
Co dzieje się w sercu człowieka, który dorasta we wspólnocie Kościoła, a w wieku 18 lat decyduje się na dokonanie aktu apostazji? Co musi nastąpić, by po latach zmienił swoje nastawienie i znów aktywnie żył w Kościele?
facebook.com / jb
Nie ma chyba tygodnia, żebym nie spotykał rodziców przeżywających tego rodzaju dramat. Można zrozumieć, że od Boga odchodzi młodzież z domów, w których wiara była bardziej formą religijnej tradycji niż dojrzałą postawą przejawiającą się w osobowej relacji z Bogiem. Ale co, gdy wiarę porzucają dzieci chrześcijan prowadzących pogłębione życie duchowe, zaangażowanych we wspólnotę, w posługę, ewangelizację, często podejmujących rozmaite formy aktywności w Kościele?
Nie ma chyba tygodnia, żebym nie spotykał rodziców przeżywających tego rodzaju dramat. Można zrozumieć, że od Boga odchodzi młodzież z domów, w których wiara była bardziej formą religijnej tradycji niż dojrzałą postawą przejawiającą się w osobowej relacji z Bogiem. Ale co, gdy wiarę porzucają dzieci chrześcijan prowadzących pogłębione życie duchowe, zaangażowanych we wspólnotę, w posługę, ewangelizację, często podejmujących rozmaite formy aktywności w Kościele?
wp.pl / mp
Liczba apostazji, szczególnie wśród młodych, rośnie lawinowo. „Osób, które myślą o apostazji nie przekona się do pozostania w Kościele, gdy na ich barki przekłada się cały ciężar tej decyzji” - podkreśla jezuita.
Liczba apostazji, szczególnie wśród młodych, rośnie lawinowo. „Osób, które myślą o apostazji nie przekona się do pozostania w Kościele, gdy na ich barki przekłada się cały ciężar tej decyzji” - podkreśla jezuita.
KAI / jb
- Każde odejście boli wspólnotę. Każdy pojedynczy akt apostazji powinien być bodźcem do przemiany dla tych, którzy zostają w domu, czyli w Kościele – mówił wczoraj bp Damian Muskus OFM podczas Mszy św. stacyjnej w kościele Najświętszego Salwatora w Krakowie.
- Każde odejście boli wspólnotę. Każdy pojedynczy akt apostazji powinien być bodźcem do przemiany dla tych, którzy zostają w domu, czyli w Kościele – mówił wczoraj bp Damian Muskus OFM podczas Mszy św. stacyjnej w kościele Najświętszego Salwatora w Krakowie.
facebook.com / jb
"Nie będę udawał, że nie jest mi przykro. Jest - z dwóch powodów. Po pierwsze: bo odchodzisz. A po drugie dlatego, że Kościół nie dał Ci powodów, dla których chciałbyś zostać" - pisze franciszkanin.
"Nie będę udawał, że nie jest mi przykro. Jest - z dwóch powodów. Po pierwsze: bo odchodzisz. A po drugie dlatego, że Kościół nie dał Ci powodów, dla których chciałbyś zostać" - pisze franciszkanin.