KAI / sz
Dramat handlu ludźmi i przemocy w Wenezueli jest konsekwencją tego, że niektórzy zamiast myśleć o dobru ludzi, myślą o swoich interesach i gardzą godnością osoby - mówi ordynariusz San Cristóbal, odnosząc się do kryzysu jaki przeżywa ten kraj. Tymczasem władze nie reagują na te problemy.
Dramat handlu ludźmi i przemocy w Wenezueli jest konsekwencją tego, że niektórzy zamiast myśleć o dobru ludzi, myślą o swoich interesach i gardzą godnością osoby - mówi ordynariusz San Cristóbal, odnosząc się do kryzysu jaki przeżywa ten kraj. Tymczasem władze nie reagują na te problemy.