Sprawa zwolnionego "za poglądy" pracownika sieci sklepów IKEA należy do tych, które wręcz najeżone są pułapkami czyhającymi na każdego, kto na jej przykładzie zechce wysuwać zero-jedynkowe tezy. A chętnych, jak zwykle, nie brakuje.
Sprawa zwolnionego "za poglądy" pracownika sieci sklepów IKEA należy do tych, które wręcz najeżone są pułapkami czyhającymi na każdego, kto na jej przykładzie zechce wysuwać zero-jedynkowe tezy. A chętnych, jak zwykle, nie brakuje.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}