o. Jerzy Sermak SJ
Zanim skonasz, wypowiesz jeszcze kilka słów z wysokości krzyża. Pragnę - ja wiem Panie, że nie chodzi Ci tylko o zaspokojenie pragnienia, jakie czuło Twe umęczone ciało, ale o pragnienie, by Twój krzyż i Twoja śmierć stały się bramą zbawienia dla wszystkich, którzy w Ciebie uwierzą. Niewiasto, oto syn Twój; synu, oto Matka twoja. Dzięki Ci, Jezu, za Matkę. Obiecuję, że będzie Jej u mnie dobrze. Dzięki Niej nie jestem sierotą. Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mojego. Ludzie mogą tylko zabić ciało, duch należy do Boga. Wykonało się to wszystko, co z woli Ojca miałeś sprawić dla ludzi na ziemi. Umierasz, abym ja mógł żyć.
Zanim skonasz, wypowiesz jeszcze kilka słów z wysokości krzyża. Pragnę - ja wiem Panie, że nie chodzi Ci tylko o zaspokojenie pragnienia, jakie czuło Twe umęczone ciało, ale o pragnienie, by Twój krzyż i Twoja śmierć stały się bramą zbawienia dla wszystkich, którzy w Ciebie uwierzą. Niewiasto, oto syn Twój; synu, oto Matka twoja. Dzięki Ci, Jezu, za Matkę. Obiecuję, że będzie Jej u mnie dobrze. Dzięki Niej nie jestem sierotą. Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mojego. Ludzie mogą tylko zabić ciało, duch należy do Boga. Wykonało się to wszystko, co z woli Ojca miałeś sprawić dla ludzi na ziemi. Umierasz, abym ja mógł żyć.
o. Jerzy Sermak SJ
Była z Tobą zawsze, od chwili poczęcia aż po krzyż. Jakże inaczej patrzę na Maryję, gdy trzyma w ramionach małe Boże Dziecię, a inaczej, gdy widzę Matkę Bolesną, podtrzymującą Twoje martwe ciało. Nie oszczędziłeś Jej bólu matki, patrzącej na śmierć swego dziecka. Dlaczego? Być może dlatego, bym uwierzył, że i mnie po śmierci przyjmie w swe ramiona Matka, pod warunkiem jednak, że już teraz wezmę Ją do siebie i razem z Nią wrócę spod krzyża do swego domu, do ludzi i pracy.
Matko Bolesna, bądź ze mną dzisiaj i w godzinę śmierci.
Była z Tobą zawsze, od chwili poczęcia aż po krzyż. Jakże inaczej patrzę na Maryję, gdy trzyma w ramionach małe Boże Dziecię, a inaczej, gdy widzę Matkę Bolesną, podtrzymującą Twoje martwe ciało. Nie oszczędziłeś Jej bólu matki, patrzącej na śmierć swego dziecka. Dlaczego? Być może dlatego, bym uwierzył, że i mnie po śmierci przyjmie w swe ramiona Matka, pod warunkiem jednak, że już teraz wezmę Ją do siebie i razem z Nią wrócę spod krzyża do swego domu, do ludzi i pracy.
Matko Bolesna, bądź ze mną dzisiaj i w godzinę śmierci.
o. Jerzy Sermak SJ
Na koniec złożono Twe martwe ciało do grobu. Tym, którzy to uczynili, wydawało się, że w ten sposób rozwiązali problem Proroka z Nazaretu. Wkrótce jednak się okazało, jak bardzo się mylili.
Można zabić człowieka, ale nie Boga. Można zabić ciało, ale nie ducha. Grób, wykopany w ziemi, mieści w sobie tylko to, co z ziemi pochodzi. Ileż nadziei w Twoim, Jezu, grobie. On jest pusty. I dlatego w Ciebie wierzę. I wiem już, co znaczą słowa św. Pawła: Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara. Wierzę, Panie, ale zaradź niedowiarstwu memu.
Na koniec złożono Twe martwe ciało do grobu. Tym, którzy to uczynili, wydawało się, że w ten sposób rozwiązali problem Proroka z Nazaretu. Wkrótce jednak się okazało, jak bardzo się mylili.
Można zabić człowieka, ale nie Boga. Można zabić ciało, ale nie ducha. Grób, wykopany w ziemi, mieści w sobie tylko to, co z ziemi pochodzi. Ileż nadziei w Twoim, Jezu, grobie. On jest pusty. I dlatego w Ciebie wierzę. I wiem już, co znaczą słowa św. Pawła: Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara. Wierzę, Panie, ale zaradź niedowiarstwu memu.
o. Jerzy Sermak SJ
Dzięki Ci, Jezu, że pozwoliłeś mi towarzyszyć Ci na drodze krzyża. Już teraz wiem, jak ona była dla mnie ważna. Teraz wiem, że jest to również moja droga do szczęścia. Rozumiem Twoje słowa: Kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Pomóż, Panie, wytrwać przy Tobie w krzyżu, abym mógł razem z Tobą cieszyć się chwałą zmartwychwstania w domu Ojca, gdzie i dla mnie poszedłeś przygotować mieszkanie, bym w nim żył na wieki. Amen.
Dzięki Ci, Jezu, że pozwoliłeś mi towarzyszyć Ci na drodze krzyża. Już teraz wiem, jak ona była dla mnie ważna. Teraz wiem, że jest to również moja droga do szczęścia. Rozumiem Twoje słowa: Kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Pomóż, Panie, wytrwać przy Tobie w krzyżu, abym mógł razem z Tobą cieszyć się chwałą zmartwychwstania w domu Ojca, gdzie i dla mnie poszedłeś przygotować mieszkanie, bym w nim żył na wieki. Amen.
ks. Szymon Mucha / "Różaniec" marzec 2010
Miłość to krzyż, a krzyż to miłość. Kto odrzuca krzyż – odrzuca miłość, odrzuca Mnie” (Ramón Cué Romano SJ, Mój Chrystus połamany).Kiedy współczesny świat krzyczy: „Nikt Cię tu nie chce! Nie potrzebujemy Ciebie! Poradzimy sobie sami, bez Boga i Jego przykazań!”, my stajemy pod Twoim krzyżem, Chryste. Z naszymi radościami i troskami. Ty jesteś naszym Królem i Panem.
Miłość to krzyż, a krzyż to miłość. Kto odrzuca krzyż – odrzuca miłość, odrzuca Mnie” (Ramón Cué Romano SJ, Mój Chrystus połamany).Kiedy współczesny świat krzyczy: „Nikt Cię tu nie chce! Nie potrzebujemy Ciebie! Poradzimy sobie sami, bez Boga i Jego przykazań!”, my stajemy pod Twoim krzyżem, Chryste. Z naszymi radościami i troskami. Ty jesteś naszym Królem i Panem.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}