Każdy wie, że Ewangelie są pełne emocji. Nie tylko ci, którzy przychodzą do Jezusa, manifestują swoją miłość i przywiązanie, ale również Jezus nie pozostaje obojętny wobec tego, z czym się spotyka: wzrusza się, współczuje, ale czasami okazuje też irytację. Doświadczają tego sami apostołowie, którzy choć są przyjaciółmi Zbawiciela, tak po ludzku czasami go denerwują, a wtedy on wcale nie ukrywa swych emocji. Czym można „wkurzyć” Jezusa?
Każdy wie, że Ewangelie są pełne emocji. Nie tylko ci, którzy przychodzą do Jezusa, manifestują swoją miłość i przywiązanie, ale również Jezus nie pozostaje obojętny wobec tego, z czym się spotyka: wzrusza się, współczuje, ale czasami okazuje też irytację. Doświadczają tego sami apostołowie, którzy choć są przyjaciółmi Zbawiciela, tak po ludzku czasami go denerwują, a wtedy on wcale nie ukrywa swych emocji. Czym można „wkurzyć” Jezusa?
Niektórzy krytykują ruchy charyzmatyczne za zbytnią emocjonalność modlitwy. Tymczasem także święty Tomasz mówi o darze języków. Czy da się pogodzić doświadczenie modlitwy charyzmatycznej z rozumem?
Niektórzy krytykują ruchy charyzmatyczne za zbytnią emocjonalność modlitwy. Tymczasem także święty Tomasz mówi o darze języków. Czy da się pogodzić doświadczenie modlitwy charyzmatycznej z rozumem?
Słyszymy nieraz zarzut, że charyzmatycy jadą tylko na emocjach, a potem nic z ich modlitwy nie wynika poza tym, że było miło. Czy jest to zarzut prawdziwy? A może wynika on ze zwykłej zazdrości, że modlitwa charyzmatyczna przyciąga tak dużo ludzi do Kościoła?
Słyszymy nieraz zarzut, że charyzmatycy jadą tylko na emocjach, a potem nic z ich modlitwy nie wynika poza tym, że było miło. Czy jest to zarzut prawdziwy? A może wynika on ze zwykłej zazdrości, że modlitwa charyzmatyczna przyciąga tak dużo ludzi do Kościoła?
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}