Aleksandra Eysymontt
Zadajmy sobie pytanie o zgorszenie. I o tych, którzy to nasze oburzenie wywołują. Nie dlatego, żeby poklepać stojącego w kolejce po śmierć Belga, ale po to, żeby przypadkiem nie przeoczyć kogoś bliskiego, kto od lat może stara się o własną śmierć poza kolejką.
Zadajmy sobie pytanie o zgorszenie. I o tych, którzy to nasze oburzenie wywołują. Nie dlatego, żeby poklepać stojącego w kolejce po śmierć Belga, ale po to, żeby przypadkiem nie przeoczyć kogoś bliskiego, kto od lat może stara się o własną śmierć poza kolejką.