Porównywać kogoś do szczenięcia nie wydaje się czymś miłym i uprzejmym. Nie świadczy też o darzeniu kogoś miłością. Wyczuwamy w tym raczej pogardę i odtrącenie. Czemu więc Jezus sięga po tak mocne słowa?
Porównywać kogoś do szczenięcia nie wydaje się czymś miłym i uprzejmym. Nie świadczy też o darzeniu kogoś miłością. Wyczuwamy w tym raczej pogardę i odtrącenie. Czemu więc Jezus sięga po tak mocne słowa?